Pary małżeńskie w Indiach, które dwa lata po ślubie nie doczekały się potomka, będą mogły liczyć na sponsorowany "powtórny miesiąc miodowy" - podała Rzeczpospolita.
Czyżby był to najnowszy pomysł - oprócz banalnego już becikowego - na zwiększenie liczby poczęć? Wręcz odwrotnie - rozwiewa złudzenia Rzeczpospolita. Indyjskie władze uznały, że jest to idealny środek na... ograniczenie liczby ludności. Rozwiązanie już dziś zostanie wprowadzone w okręgu Satara zamieszkanym przez niemal trzy miliony ludzi. Według statystyk co roku zawieranych jest tam prawie 25 tysięcy małżeństw, a 85 procent młodych żon zachodzi w ciążę w pierwszym roku po ślubie. Małżeństwo, które zdecyduje się na pierwsze dziecko dopiero dwa lata po ślubie, może dostać pięć tysięcy rupii (ok. 400 złotych), a jeśli urodzenie dziecka zostanie odłożone na trzy lata po ślubie, nagrodą będzie 7500 rupii (ok. 600 złotych). Plan ten jest lansowany jako szansa na "ponowny miesiąc miodowy". - "Miodowym pakietem" władze chcą przekonać małżeństwa, zwłaszcza z biednych rodzin, do późniejszego rodzicielstwa, by w ten sposób choć trochę ograniczyć przyrost naturalny - tłumaczy urzędnik z okręgowego wydziału zdrowia. Według niego nawet jeśli do programu zgłosi się tylko 20 procent małżeństw, będzie to oznaczało późniejsze narodziny pięciu tysięcy dzieci. W Indiach żyje dziś blisko 1,1 miliarda osób. Jeśli nic się nie zmieni, do roku 2050 prześcigną Chiny, które są najludniejszym krajem świata.
Biskupi proszą o odmawianie suplikacji. Caritas gliwicka ogłosiła zbiórkę dla powodzian.
Zarządzenie dotyczy mieszkańców z niektórych rejonów Kuźni Raciborskiej, Rud i Rudy Kozielskiej.
Dla zlewni rzek na południu Polski aktualne pozostają ostrzeżenia hydro trzeciego stopnia.
Uważa były piłkarz ręczny, który od lat prowadził zajęcia dla najmłodszych.
Odra utrzymuje się w korycie, nie przelała się przez wały - informują urzędnicy.
Burmistrz Miasta i Gminy Wleń w nocy poinformował, że woda przelała się przez wały.