Toruńska prokuratura rejonowa odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie tzw. "taśm" o. Rydzyka. Oznacza to, że prokuratura nie stwierdziła, by w wykładzie dla studentów założonej przez siebie Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu o. Tadeusz Rydzyk popełnił przestępstwo znieważenia głowy państwa lub narodu żydowskiego.
Nagrania wykładu dyrektora Radia Maryja opublikował tygodnik "Wprost" na początku lipca. O. Rydzyk podczas wykładu nazwał prezydentową Marię Kaczyńską "czarownicą" a prezydenta Lecha Kaczyńskeigo oskarżał o uległość wobec Żydów. Sprawą wypowiedzi o. Rydzyka, nagranych podczas wykładu dla studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej, zajmowała się Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum-Zachód. Badała ona m.in., czy redemptorysta w swoim wykładzie nie znieważył publicznie prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz narodu żydowskiego. "Zostało wydane postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego. Uzasadnienie tej decyzji zostanie udostępnione po uprawomocnieniu się postanowienia, czyli po upływie siedmiu dni od doręczenia postanowienia pokrzywdzonemu" - poinformowała Ewa Janczur, zastępca prokuratora rejonowego Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód. Toruńska prokuratura stwierdziła, że w swoich wypowiedziach dla studentów WSKSiM o. Rydzyk nie dopuścił się przestępstwa opisanego w art. 135 par. 2 - czyli znieważenia głowy państwa - oraz w art. 257 Kodeksu karnego - czyli publicznego znieważenie osób narodowości żydowskiej z powodu ich przynależności narodowej i wyznaniowej. W obu przypadkach, prokuratura ustaliła, że "brak jest ustawowych znamion czynu zabronionego", jak powiedziała Ewa Janczur. W wykładzie dla studentów założonej przez siebie Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu, o. Rydzyk miał m.in. określić żonę prezydenta Kaczyńskiego mianem "czarownicy". Prezydentowi zarzucił uległość wobec Żydów, którym sprawa Jedwabnego miała posłużyć do otrzymania od strony polskiej 65 mld dolarów. Mówił też o "talmudycznej mentalności" "Gazety Wyborczej". Sam zakonnik określił artykuł "Wprost" jako prowokację. Warszawska Prowincja Redemptorystów powołała komisję, "do rzetelnego przeanalizowania zaistniałej sytuacji". Prowincjał o. Zdzisław Klafka wystosował oświadczenie, w którym opublikowanie "taśm" nazwał prowokacją i manipulacją medialną.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.