Świadectwa osób duchownych i świeckich dokumentujące nieznaną kartę historii Kościołów polskiego i słowackiego w okresie komunizmu w latach 1979-1989 zebrał Marian Szczepanowicz w książce "Kurierzy Słowa Bożego". Do publikacji wydanej przez krakowskie wydawnictwo św. Stanisława BM dołączony jest film, który opowiada o prześladowaniu Kościoła w drugiej połowie XX wieku w środku Europy.
W latach 1979-1989 poprzez Polskę wiodły tajne szlaki przerzutu - z Europy Zachodniej dla podziemnego Kościoła na Słowacji - literatury religijnej w języku słowackim. Większość tych szlaków koncentrowała się w Tatrach. Młodzi ludzie w plecakach wynosili wysoko w góry Pismo Święte, katechizmy i inne religijne książki. W tamtych latach kurierzy Słowa Bożego na swoich barkach przenieśli przez granicę ponad dwieście tysięcy egzemplarzy. Autor opracowania Marian Szczepanowicz jest jednym z trzech ostatnich kurierów, którzy po raz ostatni 29 października 1989 roku przenosili "zakazany" towar przez górską granicę. Jak podkreśla, dzięki książce "zostało uratowane od zapomnienia coś, co stanowi ważną cząstkę historii Kościoła, stosunków polsko-słowackich". Podczas promocji książki w Krakowie obecny był ks. Stanisław Ługowski - główny organizator pomocy w latach 80., osoba do specjalnych kontaktów pomiędzy Prymasem Polski a przedstawicielami Kościoła podziemnego na Słowacji. Dzielił się swoimi wspomnieniami z minionych lat. - Wszystko przeżywaliśmy w wymiarze, który bardzo dobrze określa podtytuł tej książki: "Doświadczenie i dar" - zaznacza ks. Stanisław Ługowski. O tamtych wydarzeniach mówi jak o niezwykłym doświadczeniu wspólnoty wiary i przyjaźni, darze prawdziwej wolności. - Wystarczyło wysoko na szlaku spotkać się z przyjaciółmi, zanieść tam kilkadziesiąt kilogramów książek, taśm z przemówieniami religijnymi czy innych materiałów: obrazków na prymicje, kielichów mszalnych. Czasami pięć minut trwało wspólne spotkanie albo spotykaliśmy się jedynie oczami, pozostawiając plecaki gdzieś pod krzakami, pod kosodrzewiną, a współbracia ze Słowacji je zabierali. Jednak takiego poczucia wolności, jakie przez te parę minut wówczas przeżywaliśmy, życzyłbym każdemu w każdym czasie - podkreśla ks. Stanisław Ługowski. Jego pomoc Kościołowi na Słowacji nie zakończyła się wraz z upadkiem komunizmu. Jeszcze w sierpniu 1990 roku znalazł się wraz ze wspólnotą Księży Marianów na Słowacji. Od tej pory pracuje w tamtejszej diecezji Nitra jako proboszcz, duszpasterz. W książce jest wiele interesujących wątków. - Szczególnie istotne wydaje mi się ukazanie zaangażowania polskich biskupów. W sposób tajny wyświęcali słowackich kandydatów do kapłaństwa. Jest to temat, który wymaga szerokich badań historycznych - podkreśla Marian Szczepanowicz. W najbliższą sobotę o godzinie 12.00 w Tatrach Zachodnich zostaną odprawione Msze św. - jedna z nich w miejscu, gdzie najczęściej spotykali się kurierzy, na Grzesiu. Tutaj graniczny słupek od 1990 roku rokrocznie na kilkadziesiąt minut staje się ołtarzem. Dla tych, którzy wyjść na górę nie mogą, zostanie odprawiona w tym samym czasie Eucharystia w kaplicy św. Jana Chrzciciela w Dolinie Chochołowskiej.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.