„Bardziej obiektywny niż w poprzednich latach, ale pozostawiający jeszcze wiele do życzenia" - tak przedstawiciel Patriarchatu Moskiewskiego określił dokument amerykańskiego Departamentu Stanu o przestrzeganiu zasad wolności religijnej na świecie.
„Z jednej strony rozdział o Rosji sformułowany został w delikatniejszym, bardziej odpowiadającym faktom tonie niż dotychczas. Jednak z wieloma ocenami amerykańskiego dokumentu nie można się zgodzić” - powiedział protojeriej Wsiewołod Czaplin. Przedstawiciel Patriarchatu Moskiewskiego uważa, że zarzut o zbyt ostrej krytyce wyrażanej przez prawosławnych pod adresem wyznawców innych wyznań działających zbyt ekspansywnie jest nieuzasadniony. Wg Czaplina dyplomaci i urzędnicy państwowi „powinni zrozumieć, że konkurencja w stosunkach międzywyznaniowych jest niedopuszczalna”. Pozbawianie możliwości polemiki dogmatycznej w ramach zasad poprawności i szacunku dla drugiej strony naruszałoby zasadę wolności słowa. Również decyzje o budowie obiektów sakralnych powinny być konsultowane z mieszkańcami rejonów, w których miałyby być zbudowane. Zwrot obiektów kościelnych zrabowanych przez bolszewików jest naturalnym aktem sprawiedliwości i nie można na tej podstawie tworzyć wrażenia i oskarżać, że Kościół Prawosławny jest w Rosji częścią aparatu państwowego. Amerykański dokument wg ks. Czaplina wiele mówi o aktach agresji wobec wiernych i bezczeszczeniu budynków sakralnych, ale nic nie wspomina o bezczeszczeniu przez satanistów świątyń prawosławnych. „Społeczeństwo, czyli państwo (sic!) posiadają prawo okazywania wybiórczego poparcia niektórym wspólnotom religijnym, ze względu na ich tradycyjną obecność, powszechność i poziom poparcia społecznego” - dodał Czaplin. Uzasadniając swoją ocenę powołał się na kraje Europy i świata, w których przedstawione przez niego argumenty „posiadają moc prawną i polityczną w większym stopniu niż dzisiaj w Rosji”.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.