- Znane są nam już procesowe ekspertyzy, które wskazują na sfałszowanie części dokumentów - powiedział Rzeczpospolitej mec. Marek Małecki reprezentujący abp. Stanisława Wielgusa w procesie lustracyjnym.
Rz ustaliła jednak, że pełnomocnik zamierza złożyć wniosek o wycofanie sprawy autolustracji hieparchy. - Wynika to głównie z przeciągającego się postępowania i sytuacji zdrowotnej mojego klienta - tłumaczy mecenas Marek Małecki. Sąd Okręgowy w Lublinie sprawą abp. Stanisława Wielgusa ma się zająć 17 października. Nie jest to jeszcze początek procesu, ale niejawne posiedzenie, na którym sąd zechce poznać wnioski dowodowe stron przed ewentualnym przekazaniem sprawy do rozpoznania. - To przygotowanie do rozprawy głównej, którego celem jest usprawnienie późniejszego postępowania - wyjaśnia sędzia Barbara du Chateau, rzecznik SO w Lublinie. Sąd wezwał pełnomocnika arcybiskupa i Biuro Lustracyjne Instytutu Pamięci Narodowej w Warszawie do przedstawienia wniosków i materiału dowodowego. Chce też ustalić, czy IPN przesłał komplet dokumentów. - Z pisma IPN przesłanego w maju 2007 r. do warszawskiego sądu wynika, że trwa jeszcze kwerenda. Chcemy wiedzieć, czy została zakończona - mówi sędzia du Chateau. Jedną z pierwszych decyzji sądu, jeśli proces się rozpocznie, może być dopuszczenie opinii biegłych grafologów.
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.