Gratuluję zwycięzcom. Jednak trzeba pamiętać, że Prawo i Sprawiedliwość będzie silną opozycją, do tego popieraną przez prezydenta - mówi Dziennikowi abp Sławoj Leszek Głódź.
BOGUMIŁ ŁOZIŃSKI: Czy ksiądz arcybiskup jest zaskoczony zwycięstwem Platformy Obywatelskiej? ABP SŁAWOJ LESZEK GŁÓDŹ*: Ostatnie dni kampanii wyborczej wskazywały, że taki właśnie będzie wynik wyborów. Nie jestem zaskoczony, na to się zanosiło. Gratuluję zwycięzcom. Jednak trzeba pamiętać, że PiS będzie silną opozycją, do tego popieraną przez prezydenta. To nie będą łatwe rządy dla Platformy. Może się okazać, że te rządy też potrwają tylko dwa lata. - Z jakimi oczekiwaniami oddał ksiądz arcybiskup głos w wyborach? - Przede wszystkim z nadzieją na większą stabilizację polityczną niż dotychczas. Myślę, że uda się sformować trwalszą koalicję. Cieszy mnie wysoka frekwencja, szczególnie na emigracji, gdzie jest młode pokolenie, bardziej świadome mechanizmów demokracji. Kościół, a także media bardzo głośno zachęcały do wzięcia udziału w wyborach. Kościół przypominał nawet, że niegłosowanie jest grzechem zaniedbania. - Czy zgadza się ksiądz arcybiskup z opinią, że były to najważniejsze wybory po 1989 r.? - Coś jest w tym stwierdzeniu. Na pewno były bardzo ważne. We wszystkich krajach postkomunistycznych jest ten sam problem małej świadomości obywatelskiej. Dojrzewanie do demokracji przebiega powoli. - Czy dojrzeliśmy na tyle, żeby wybrać parlament na cztery lata? - Obawiam się, że wciąż nie. Choć Platforma uzyskała wyraźną przewagę, jednak nie wiadomo, czy będzie mogła sama stabilnie rządzić. Być może konieczna będzie koalicja. - Czego oczekuje ksiądz arcybiskup od nowego rządu i parlamentu? - Ważne, aby nie rządziły ugrupowania ekstremalne, bo Polacy tego nie lubią. Wzdychania do oddechu Lenina to czas przebrzmiały. W Polsce sprawy socjalne są także w programach partii prawicowych. Przyszłość należy do ugrupowań środka. Ideowo wciąż szukamy czytelnej tożsamości, ale bez radykalizmu. - Biskupi napisali list zawierający kryteria, jakie powinien spełniać kandydat do parlamentu, aby katolik mógł oddać na niego głos. Czy znalazł ksiądz arcybiskup takiego kandydata? - O, nawet kilku. Miałem dylemat, na kogo głosować. Szkoda, że do Sejmu mogłem oddać głos tylko na jedną osobę, a do Senatu na cztery, bo dobrych kandydatów było więcej.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.