Dziś obchodzimy święto Podwyższenia Krzyża Świętego. Związane jest ono z wydarzeniem odnalezienia relikwii krzyża, na którym zmarł Jezus.
Doszło do tego w 326 roku, gdy cesarzowa św. Helena, matka cesarza Konstantyna Wielkiego, udała się do Ziemi Świętej w poszukiwaniu relikwii Chrystusowych. W opuszczonej cysternie w pobliżu Golgoty znalazła trzy krzyże, z których jeden zidentyfikowany został jako narzędzie kaźni Chrystusa. W kolejnych wiekach Krzyż Święty był dzielony na małe cząsteczki, które trafiały jako relikwie do różnych kościołów na całym świecie.
Rodzi się jednak pytanie, czy to prawda, czy tylko legenda. Czy krzyż odnaleziony przez cesarzową był autentyczny? Czy prawdziwe są jego partykuły przechowywane w świątyniach rozsianych po świecie? Na to pytanie postanowili odpowiedzieć reporter Grzegorz Górny i fotograf Janusz Rosikoń, którzy przez dwa lata podróżowali po świecie tropem materialnych śladów pozostawionych przez Jezusa z Nazaretu. Efektem ich pracy stała się książka "Świadkowie Tajemnicy. Śledztwo w sprawie relikwii Chrystusowych", w której jeden z rozdziałów poświęcony jest dochodzeniu autentyczności Krzyża Świętego.
Autorzy doszli do wniosku, że Helena zidentyfikowała ów przedmiot na podstawie jednego szczegółu, jaki odróżniał ją od innych krzyży używanych podczas egzekucji. Tym szczegółem był tzw. "titulus damnationis", czyli dowód winy, a więc tabliczka z napisem z trzech językach: "Jezus Nazareńczyk Król Żydowski" (przedstawiana często ze skrótem INRI). Cesarzowa podzieliła tą tabliczkę na dwie połowy, z których jedna pozostała w Jerozolimie i zaginęła podczas zdobycia tego miasta przez Persów w 614 roku, natomiast druga została przewieziona do Rzymu i umieszczona w pałacu imperatorowej Heleny, który później przekształcony został w Bazylikę Santa Croce di Gerusalemme. Od tamtej pory połowa tabliczki nieprzerwanie przebywała w tym właśnie miejscu. W 2000 roku napisy na "titulusie" zostały przebadane przez trzy ekipy paleografów antycznych, specjalistów od pisma hebrajskiego, łacińskiego i greckiego. Wykluczyli oni możliwość fałszerstwa, stwierdzając jednoznacznie, że takie właśnie trzy rodzaje pisma, jakie użyte zostały na drewnie, współistniały ze sobą w obiegu jedynie w I wieku naszej ery na terenie Ziemi Świętej.
Ponieważ poza Jezusem historia nie zna innego człowieka o tym samym imieniu, skazanego za ten sam czyn (uzurpację godności królewskiej, co podkreślał napis "Król Żydowski"), badacze doszli do wniosku, że "titulus damnationis" jest autentyczny, a tym samym autentyczny musiał być również krzyż, do którego przybita była owa tabliczka.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.