W ramach Tygodnia Kultury Chrześcijańskiej odbyła się debata na temat „Pamięć czy tożsamość. O powołaniu i historii." Uczestniczyli w niej o. Jacek Salij, dominikanin, Bronisław Wildstein, Piotr Dardziński i Marek A. Cichocki.
Piotr Dardziński stwierdził, że tożsamość jest dziedzictwem, ale też przetwarzaniem tego dziedzictwa. Z pierwszą częścią tej wypowiedzi się nie zgadzam. Tożsamość nie jest dziedzictwem. Ona wyrasta z dziedzictwa, dziedzictwo niejako rodzi człowieka (Jan Paweł II w książce Pamięć i tożsamość wskazywał na bliskość słów naród i rodzenie). Jednak nie wystarczy się urodzić, trzeba jeszcze dojrzewać. Dziedzictwo jest tym, z czego rodzi się tożsamość człowieka, ale sytuacje przed którymi stajemy, ludzie których spotykamy i wybory których dokonujemy są tym dojrzewaniem, które ostatecznie decyduje o jej kształcie. W tym kontekście wydaje mi się, że nie można mówić o przekazaniu tożsamości dzieciom. To, co można im dać, to właśnie dziedzictwo. Można je urodzić. Ale to, kim będą, zależy od ich własnych wyborów. W końcu – tożsamość człowieka skupia w sobie wiele różnych. Tożsamość członka rodziny, wspólnoty, klasy, nie wyklucza tożsamości jako Polaka, Europejczyka, obywatela świata. To tylko coraz szersze kręgi wspólnoty doświadczeń i zarazem szersze kręgi odpowiedzialności. Jeśli uważam się za Polkę, nie wyrzekam się bycia córką czy siostrą. Nie ma powodu, bym uważając się za Europejczyka (Europejkę? niektóre słowa w formie żeńskiej brzmią co najmniej dziwnie…) wyrzekała się przynależności do innych wspólnot, które stanowią element mojej tożsamości. A jednocześnie byłoby bardzo źle, gdyby – jak powiedział o. Salij – tożsamość kogoś jako mieszkańca danego miasta w Polsce przeszkadzała mu w byciu Polakiem. Można to przenieść także na każde „wyższe piętro”.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.