- Jestem oburzony. Nie mogłem uwierzyć w to, co zobaczyłem - mówi Rzeczpospolitej czytelnik Tomasz Giza, którego zbulwersowała świąteczna kartka kupiona w centrum Londynu.
W założeniu miała być jednym z wielu żartów z prezydenta USA. Jednak producent, amerykańska firma NobleWorks, przekroczyła nie tylko granice dobrego smaku, ale i obraziła uczucia katolików, nie tylko z Polski. Kartka to fotografia z pogrzebu Jana Pawła II. Widoczny w tle za marami z ciałem polskiego papieża prezydent George W. Bush pyta: „Co stało się świętemu Mikołajowi?”. W USA są też w sprzedaży magnesy na lodówkę i koszulki z tym samym motywem. – Nie chodzi nawet o obrażanie uczuć religijnych, ale o łamanie dobrego obyczaju, jakim jest mieszanie żartu z uczuciami związanymi z pogrzebem i żałobą – mówi Rz Paweł Milcarek, redaktor naczelny pisma Christianitas. Jego zdaniem katolicy robią zbyt mało, by zapobiegać upokarzaniu ich świętości. Tymczasem przypadki obrazy islamu czy środowisk żydowskich wywołują ogromne poruszenie.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.
Do końca roku oczekuje się w Rzymie ponad 30 mln turystów i pielgrzymów.
Nie mamy o nich żadnych informacji, a wy niczego nie robicie - wykrzykiwały.
Nowe pojawienie się wirusa i stan epidemii ogłoszono w zeszłym tygodniu.
Kontrakty z NFZ wystarczają tylko na pokrycie podstawowych kosztów - zwraca uwagę organizacja.
8-letni Roman Oleksiw doznał oparzeń czwartego stopnia blisko połowy ciała.