"Nie możemy ograniczać się do ekumenizmu typu dyplomatycznego" - powiedział patriarcha Daniel (Ciobotea) w wywiadzie dla włoskiego miesięcznika "Jesus". Nowy zwierzchnik Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego wyjaśnia, czym jest "ekumenizm krzyża", bez którego dialog skazany jest na porażkę. Wskazuje też, jaką drogą dotrzeć z ekumenizmem do prostych ludzi.
"Ekumenizm krzyża, miłości, pokory to przede wszystkim dzieło duchowe, zmiana sposobu widzenia i rozumienia tożsamości innych. Może się ona dokonać tylko poprzez formującą siłę miłości" - tłumaczy patriarcha Daniel. Zwraca on uwagę, że z powodu licznych przesądów postrzegamy często "tożsamość innych" w sposób mglisty i uproszczony, co zmienia się, gdy ludzie różnych tradycji "porozumiewają się, spotykają, znają". Według duchownego musimy zatem "rozwijać ekumenizm pokory, skruchy, a jednocześnie głębi życia duchowego". Dla prawosławnego hierarchy oczywiste jest, że "dyskusje teologiczne nie są zrozumiałe dla prostych ludzi". Uważa jednak, że również oni zrozumieć mogą ideę ekumenizmu, jeśli chrześcijanie razem "odpowiadać będą na problemy", takie jak "cierpienie, stosunek do śmierci, bieda". Dostrzegą bowiem "miłość i jedność chrześcijan, wyrażaną w konkretnych działaniach" - twierdzi duchowny. Patriarcha Daniel uważa, że "Kościoły są bardziej wiarygodne" właśnie wówczas, gdy "razem pracują, by stawić czoło aktualnym problemom" i "rozwijają «ekumenizm krzyża», zamiast "spierać się, izolować i ignorować się wzajemnie". Duchowny wskazał jednocześnie na "podstawowe zadanie Kościołów Chrystusa w Europie", którym jest odnowa duchowa "postmodernistycznej, apatycznej i zeświecczonej" Europy. A "ewolucja duchowa jest niemożliwa bez miłości" - zaznaczył rumuński hierarcha.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.
Nazwy takie nie mogą być zakazane - poinformowała Rada Stanu powołując się na wyrok TSUE.