Szwedzi mówią "nie"

Nowe unijne prawo ułatwiające orzekanie rozwodów dla par różnych narodowości i żyjących poza swoim krajem pochodzenia może zostać zablokowane przez Szwecję - napisała Rzeczpospolita.

– Zarówno parlament, jak i rząd wypowiadają się przeciwko. Korzyści z nowych przepisów nie równoważą faktu, że nasze sądy byłyby zmuszane do stosowania prawa obcego kraju przy orzekaniu rozwodów – mówi Rz szwedzki dyplomata w Brukseli. Komisja Europejska, która przedstawiła projekt nowych przepisów półtora roku temu, ciągle liczy na porozumienie. – Mamy nadzieję, że prezydencja słoweńska doprowadzi do kompromisu w tym półroczu – mówi nam Friso Roscam Abbing, rzecznik prasowy KE. Jednak do decyzji potrzebna jest zgoda wszystkich 27 państw, a Szwecja jest nieugięta. Jak mówią szwedzcy dyplomaci, rozwód jest dla ich rodaków czymś w rodzaju prawa człowieka, bo nie można zmuszać ludzi do pozostawania w niechcianych więzach rodzinnych. Gdy małżeństwo nie ma dzieci, orzekanie rozwodu trwa bardzo szybko. Tymczasem według propozycji Brukseli orzekanie o rozwodach w przypadku par międzynarodowych, czy jednej narodowości, ale rezydujących poza miejscem zawarcia małżeństwa, odbywałoby się według zharmonizowanych zasad. Gdy małżonkowie nie zgadzają się w kwestii wyboru właściwego prawa, to najpierw stosowane byłoby prawo miejsca wspólnego zamieszkania. W następnej kolejności prawo kraju ostatniego wspólnego zamieszkania, jeśli jeden z małżonków ciągle jest tam rezydentem, potem kraju wspólnego obywatelstwa, a dopiero na końcu prawo kraju, w którym składany jest wniosek rozwodowy. – Dochodziłoby więc do sytuacji, gdy szwedzki sąd musiałby orzekać o rozwodzie, stosując bardziej restrykcyjne prawo innego kraju – mówi szwedzki dyplomata. Na przykład polskie czy irlandzkie, a w skrajnym przypadku – irańskie. Co roku wiele dziewczynek ze społeczności imigrantów jest wysyłanych przez rodziny do krajów pochodzenia, gdzie wbrew woli wydawane są za mąż. Część z nich wraca do Szwecji i prosi sąd o orzeczenie rozwodu. Przy stosowaniu nowych przepisów mogłoby dojść do konieczności zastosowania prawa islamskiego. Wątpliwości ma też Holandia i Finlandia. Ta pierwsza ze względu na dużą liczbę muzułmanów, ta druga ze względu na własne, liberalne prawo. Problem ze stosowaniem prawa obcego mają też kraje bardziej konserwatywne. Dla Polski, i wielu innych państw członkowskich, przykładem zagrożenia jest konieczność orzekania rozwodu małżeństwa nieistniejącego w myśl prawa polskiego. Chodzi o pary homoseksualne, uznawane w Belgii, Holandii i Hiszpanii. Można sobie wyobrazić sytuację dwóch Polaków, którzy zawarli małżeństwo w Holandii. A potem chcą się rozwieść w Polsce. – Sąd krajowy poprzez orzeczenie rozwodu mógłby zostać zmuszony do uznania małżeństwa – mówi unijny dyplomata. Komisja Europejska uważa, że te obawy są bezpodstawne. – Skoro kraj nie uznaje małżeństwa, to nie będzie orzekał o rozwodzie – mówi nam rzecznik KE.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 1 2 3 4 5 6
24°C Niedziela
rano
33°C Niedziela
dzień
34°C Niedziela
wieczór
29°C Poniedziałek
noc
wiecej »