Biskupi Kolumbii nadal gotowi są do mediacji między rządem a Rewolucyjnymi Siłami Zbrojnymi Kolumbii (FARC) - powiedział sekretarz generalny episkopatu tego kraju.
Według bp. Fabiána Marulandy stanowiska tego w niczym nie zmienia domniemane oświadczenie FARC, o którym poinformowała w 14 lutego w Hawanie kubańska agencja „Prensa Latina”. Występujący pod pseudonimem „Raúl Reyes” przedstawiciel tego największego lewackiego ugrupowania partyzanckiego w Kolumbii powiedział, że odrzuca ono zarówno mediację tamtejszego Kościoła, jak też rządu Hiszpanii. Episkopat zaproponował FARC w grudniu 2007 r. pośrednictwo w sprawie uwolnienia przetrzymywanych przez tę organizację zakładników. Skoro odpowiedź na ofertę nie przyszła drogą oficjalną, kolumbijscy biskupi nadal uważają się za mediatorów. Bp Marulanda podkreśla, że kierują się w tym chrześcijańską nadzieją, do której zachęca Benedykt XVI w encyklice „Spe salvi”. To właśnie rozważając ten papieski dokument podjęli oni decyzję, by kontynuować niełatwą drogę prowadzącą do przywrócenia ich ojczyźnie pokoju.
- Sami Niemcy policzyli bardzo szybko, że tylko w Niemczech straci pracę 100 tys. osób.
Stanowiły "niepoprawną ingerencję w konstytucyjnie chronioną swobodę wypowiedzi".
Środowisko LGBTQ+ i resort rodziny uznały we wtorek deklarację duchownych za "właściwą".
HRW: Władze tłumią działalność opozycji, niezależnych mediów i społeczeństwa obywatelskiego.
Najwięcej, bo ponad 375 mln zł otrzymała Fundacja Dzieciom "Zdążyć z Pomocą".