Czy Tom Cruise, gwiazda Hollywood i Kościoła scjentologicznego, przekonał prezydenta Francji do pobłażliwości wobec sekty - dopytują francuska prasa i opozycyjni politycy - czytamy w Życiu Warszawy.
A wszystko przez szefową gabinetu prezydenta. Emmanuelle Mignon w wywiadzie dla tygodnika VSD oświadczyła, że trzeba więcej tolerancji wobec takich stowarzyszeń jak Kościół scjentologiczny, które „nie zakłócają porządku”. Teraz doradczyni mętnie się tłumaczy. Na łamach dzisiejszego Le Figaro Mignon twierdzi, że jej słowa zostały źle spisane, ale znowu sugeruje, że Kościół scjentologiczny nie stanowi żadnego problemu. Podejrzewa się, że Cruise dopiął swego, kiedy przyjechał do Sarkozy’ego przed wyborami.
Dzięki bardzo sprawnej akcji policji i pracy innych służb samochód został odzyskany.
Polecił również zbadanie osób finansujących działalność ruchu antyfaszystów.
Niezmiennie od wielu lat niemal wszyscy badani deklarują zaufanie do straży pożarnej.