Rządzić będą biskupi diecezjalni?

Według komentatorów może to usprawnić rządzenie Kościołem w Polsce. Prace nad nowelizacją statutu przyjętego 12 lat temu prowadzi od trzech lat specjalny zespół, na czele którego stoi abp Tadeusz Gocłowski. Najważniejszą zmianą jest wprowadzenie dodatkowych zebrań tylko biskupów diecezjalnych. To próba praktycznego oddzielenia ich kompetencji od uprawnień biskupów pomocniczych. A może tutaj dochodzić do napięć. Konferencja Episkopatu liczy obecnie 102 biskupów, w tym 44 diecezjalnych i 58 pomocniczych, teoretycznie pomocniczy mogą więc przegłosować diecezjalnych w sprawach, które nie leżą w ich kompetencji. Chodzi o kwestie administracyjne i finansowe. - Rozwiązaniem tego problemu jest propozycja wprowadzenia zebrań biskupów diecezjalnych - tłumaczy abp Gocłowski. Nie zgadza się on z opinią, że to oznacza centralizację Episkopatu. - Nie chodzi o odsunięcie od podejmowania decyzji biskupów pomocniczych, lecz o oddanie w ręce biskupów diecezjalnych spraw dotyczących zarządzania diecezją, zwłaszcza sferą materialną - zastrzega. - Takie rozwiązanie na pewno usprawniłoby funkcjonowanie polskiego Kościoła, szczególnie gdy należy szybko podejmować decyzję - komentuje redaktor naczelny Christianitas Paweł Milcarek. Także publicysta katolicki. Grzegorz Polak uważa, że zmiany idą w dobrym kierunku. - Zmniejszenie uczestników niektórych zebrań do 44 biskupów spowoduje usprawnienie prac. I przypomina, że nasz Episkopat należy do najliczniejszych w Europie, jego obrady często trwały bardzo długo i niejednokrotnie nie udawało się zrealizować założonego programu.