Dwóch katolików zostało zabitych w zamieszkach na tle kastowym w Indiach. Zginęli od kul policji, która usiłowała uspokoić wzburzonych wiernych w archidiecezji Pondicherrerry, w stanie Tamil Nadu. Kastowe podziały znaczą tam również wspólnotę katolicką.
Grupa bezkastowych chrześcijan Dalitów rozpoczęła 7 marca strajk głodowy, domagając się podziału parafii w miejscowości Earyur. Trzy miesiące wcześniej wybudowali nawet własny kościół. Miało to rozwiązać problem kastowej dyskryminacji wewnątrz parafii prowadzonej przez potomków dawnych panów feudalnych, Vanniarów. Dalitowie uzyskali poparcie miejscowych grup politycznych, które dodatkowo żądały zamknięcia dotychczasowej parafii. Na tym tle doszło do rozruchów. Vanniarowie zdemolowali kilkadziesiąt domów Dalitów. Policjanci, którzy 9 marca zabili dwóch niedotykalnych, twierdzą, że interweniowali w obronie własnej, gdyż zostali obrzuceni kamieniami. Sekretarz komisji episkopatu Indii do spraw kastowych w rozmowie z agencją AsiaNews przyznał, że napięcie między obu grupami w regionie istniało od pewnego czasu. Kościół, który stara się stopniowo niwelować dyskryminację Dalitów, nie chciał dzielić parafii pod względem kastowym. Ks. Cosmon Arokiaraj podkreślił, że te tragiczne wydarzenia wskazują na pilną potrzebę położenia kresu dyskryminacji i to nie tylko wewnątrz wspólnoty katolickiej, ale w całym społeczeństwie. Niedotykalnym odmawia się miejsca w kościelnych ławkach z ludźmi z wyższych kast. W stanie Tamil Nadu nie wolno im chodzić po tych samych ulicach, a nawet muszą chować swych zmarłych na osobnych cmentarzach. Wszechindyjska Unia Katolicka jednoznacznie potępiła strzelanie do katolików. Wezwała stanowy rząd do adekwatnej pomocy rodzinom zabitych oraz do wszczęcia postępowania sądowego. Szacuje się, że Dalitowie stanowią 65 proc. indyjskich chrześcijan.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.