Trzyminutowy internetowy filmik, w którym młoda kobieta jedzie samochodem autostradą, wywołał poruszenie w Arabii Saudyjskiej. Jego autorka Wajeha Al- Huwaider, łamiąc przepisy, walczy o to, by jej ojczyzna wreszcie odeszła od prawa zakazującego kobietom prowadzenia aut. Prawa umotywowanego prawem religijnym - pisze Dziennik.
Obecnie poruszanie się samochodem po ulicach saudyjskich miast jest wyłącznie przywilejem mężczyzn. Kobiety mogą wprawdzie zdać egzamin na prawo jazdy, ale autem mogą jeździć tylko po terenach wiejskich. Dla wielu saudyjskich kobiet ten zakaz to symbol zniewolenia w państwie, w którym reguły ustanawiane są wedle radykalnej odmiany islamu - wahabizmu. W internetowym klipie Wajeha Al-Huwaider namawia saudyjskie władze, by zrównały prawo dla obu płci. - Apelujemy do ministra spraw wewnętrznych, by pozwolił nam prowadzić samochody w całym kraju. To nie jest sprawa ani religijna, ani polityczna, to potrzeba społeczna i wiemy, że wiele kobiet ją odczuwa - przekonuje. Do filmiku zamieszczonego na serwisie YouTube saudyjska feministka dołączyła apel do księcia Nayefa bin Abdula Aziza Al-Sauda, którą podpisało już 125 innych aktywistek. Do wczoraj klip obejrzało ponad 50 tys. internautów, którzy w większości popierają inicjatywę Saudyjki. - Wierzę, że tej odważnej kobiecie wkrótce uda się wygrać walkę o swoje prawa - komentuje pomysł Al-Huwaider jedna z internautek. - Zachodni świat nie rozumie naszych tradycji i dlatego nasze prawo należy zostawić w spokoju. Kobiety nie powinny prowadzić samochodu, dopóki jesteśmy krajem islamskim - odpowiada jej mieszkaniec Dżuddy Sceptycznie do pomysłu Al-Huwaider podchodzi dr Christian Koch z instytutu Gulf Research Center w Dubaju w sąsiednich Emiratach Arabskich. - Uważam, że sam filmik nie zmieni pozycji kobiet w Arabii Saudyjskiej. Prędzej wywalczą więcej swobód, jeśli będą prowadzić dyskretne rozmowy z rządem - mówi Dziennikowi. W państwie nazwanym przez Human Rights Watch „pustynią praw człowieka” kobiety mają wyjątkowo mało do powiedzenia. Ich rola sprowadza się do bycia żoną, matką i gospodynią domową. Saudyjka nie może pojawić się publicznie sama, a w przypadku gdy spotka się z mężczyzną, z którym nie jest spowinowacona, czekają surowa kara, z więzieniem włącznie. Nad przestrzeganiem tych reguł czuwa komisja krzewienia cnót, która sama stanowi surowe prawo, a do jego egzekwowania wyznaczone są zastępy policji religijnej.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.