Dziś po południu samolot z papieżem na pokładzie wyląduje w bazie Andrews w stanie Maryland. Pierwsza wizyta Benedykta XVI w Stanach Zjednoczonych, ojczyźnie prawie 70 milionów katolików, przypada w samym środku ostrej kampanii prezydenckiej - pisze Dziennik. Choć papież nie zamierza angażować się w amerykańską politykę, to nie będzie w stanie jej uniknąć.
"Papież z pewnością zabierze głos w aktualnych dla społeczeństwa amerykańskiego kwestiach, jak aborcja czy prawa osób o odmiennej orientacji seksualnej, i oceni je w kategoriach moralnych" - mówi Dziennikowi watykanista Jonathan Luxmoore. Jego zdaniem Benedykt XVI nie odniesie się jednak do obecnych sporów politycznych w USA. Jednak nie ulega wątpliwości, że amerykańscy katolicy papieskie nauczanie będą dopasowywać do otaczającej ich rzeczywistości, a ta od kilku miesięcy mieni się w barwach kampanii do Białego Domu.
"Obie partie i trójka głównych prezydenckich kandydatów - demokraci Barack Obama i Hillary Clinton oraz republikanin John McCain - będą starać się bardzo gruntownie wykorzystać tę wizytę do swoich celów" - mówi Dziennikowi Mary L. Gautier, badaczka katolicyzmu na Uniwersytecie w Georgetown. "Wbrew stereotypom głoszącym, że to Partia Republikańska jest
Witało ich jako wyzwolicieli ok. 7 tys. skrajnie wyczerpanych więźniów.
Trump powiedział w sobotę, że "powinniśmy po prostu oczyścić" palestyńską enklawę.