Polska 20-latka jest bardziej konserwatywna niż jej starsze o pięć czy dziesięć lat koleżanki - wynika z zaskakującego raportu przygotowanego przez ośrodek badawczy Stratosfera - pisze Dziennik.
Młoda kobieta z wielkiego miasta odkłada na dalszy plan marzenia o karierze, a burzliwy okres ma definitywnie za sobą. Po raz pierwszy od lat przyznaje, że ważne jest dla niej założenie rodziny i że stabilność i bezpieczeństwo ceni bardziej niż sukces - ujawnia Dziennik. Sondaż objął kobiety w wieku 18 - 25 lat, a więc osoby urodzone na granicy PRL i początków transformacji ustrojowej. To e-generacja, pokolenie wychowane z internetem, dostępem do nieograniczonej wiedzy, miejskie i wykształcone. Młode Polki deklarują powrót do konserwatywnych wartości, przede wszystkim wartości rodzinnych. Przejawia się to w tym, że dwudziestolatki bardzo dbają o kontakty z rodziną. Szczególnie dobre relacje łączą je z matkami, z którymi zawarły kobiecą sztamę. "Tych wartości zbrakło im w czasach, kiedy prowadziły szaleńcze życie nastolatek. Wtedy nie nawiązały głębszych relacji z rówieśnikami ani rodzicami, którzy byli zabiegani i nie poświęcali im zbyt wiele czasu. Dlatego teraz, wchodząc w dorosłość, Polki postanowiły szybko nadrobić zaległości i zbudować te więzi od nowa" - mówi Dziennikowi socjolog z Uniwersytetu Szczecińskiego prof. Jacek Leoński. Co najbardziej interesujące, w odróżnieniu od trzydziestolatek 10 lat temu obecne dwudziestolatki same deklarują, że planują założenie rodziny. Dla młodych kobiet wzorem kobiecości jest osoba, która świetnie godzi rolę matki, pracownika, a zarazem pozostaje nadal bardzo atrakcyjna. Obecne dwudziestolatki uczą się i rozwijają, ale przede wszystkim dla własnej satysfakcji i realizowania pasji. W odróżnieniu od swoich starszych o 10 lat koleżanek, nie cenią wysokich stanowisk w firmach i nie imponuje im status tzw. człowieka sukcesu. Nie chcą więc harować dla dobra firmy po kilkanaście godzin dziennie, za to chętnie podejmą mniej prestiżową pracę, byleby czuły się w niej szczęśliwe. "W modzie zaczęły być zwykłe zawody typu kosmetyczki czy masażystki. A kobieta, która je wykonuje, nie jest już dłużej postrzegana jak ktoś, komu się nie udało dostać do liceum. Te kobiety, które skończyły specjalistyczne kursy, często zarabiają wielokrotnie więcej od lekarza" - opisuje ten fenomen prof. Ewa Lisowska, ekonomista ze Szkoły Głównej Handlowej i prezes Międzynarodowego Forum Kobiet. Jej zdaniem wiele młodych kobiet dochodzi więc do wniosku, że bliższa jest im opcja: mniej pieniędzy, za to o wiele więcej spokoju. Prowadzą dużo spokojniejsze życie. Już nie imprezy w kultowych młodzieżowych miejscach, lecz spokojne, domowe spotkania z przyjaciółmi. "To pokolenie szybko się wyszalało, nasyciło i dlatego znacznie szybciej wchodzi teraz w fazę młodej dorosłości" - mówi Dziennikowi socjolog Jacek Kurzępa z Uniwersytetu Zielonogórskiego. Część naszych rozmówców zwraca uwagę, że pokolenie 18 - 25-latek to dziewczyny, które wcześnie rozpoczęły inicjację seksualną, szybko poznały alkohol i wyszumiały się, będąc nastolatkami. Dlatego obecna 20-latka szuka spokoju i wolny czas spędza w zamkniętym gronie najbliższych przyjaciół. Obecne dwudziestolatki, jak wynika z badań Stratosfery, płacą jednak cenę za dawne, szybkie i pełne zmian życie. Zmęczone nieustannym zdawaniem kolejnych egzaminów w szkole i na studiach, zmęczone presją społeczną, by zrobić karierę. Równocześnie nabyta w czasie całego okresu edukacji umiejętność dokonywania wielu wyborów (począwszy od szkół, przez zajęcia dodatkowe po sposób spędzania wolnego czasu) pozwala im bardzo świadomie planować przyszłość i rodzinę. Bo w tym misternym planie jest też miejsce dla mężczyzny. To jedna z nielicznych spraw, w których konserwatyzm ustępuje. Z badania wynika, że staje się on zaledwie romantycznym dodatkiem. Niezależne finansowo nie oczekują bowiem, że mężczyzna będzie zarabiał na rodzinę. Bo końcowy wniosek raportu Stratosfery jest następujący: e-generacja to pokolenie silnych kobiet. Które nierzadko mają do czynienia ze słabszymi mężczyznami.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"