Około 7 tys. osób przemaszerowało w niedzielę przez centrum Moskwy, żądając uwolnienia więźniów politycznych w Rosji. Uczestnicy akcji domagali się też wypuszczenia z aresztu ekologów z Greenpeace'u zatrzymanych na Morzu Barentsa.
W manifestacji wzięli udział stronnicy demokratycznej partii Jabłoko, liberalnego ruchu Solidarność, Republikańskiej Partii Rosji-Parnas, Sojuszu Narodowego, radykalnego Frontu Lewicy i innych formacji opozycyjnych. Wśród demonstrujących byli przywódcy antykremlowskiej opozycji: Aleksiej Nawalny, Borys Niemcow, Władimir Ryżkow, Ilja Jaszyn i Jewgenija Czyrikowa.
"Uwolnić więźniów politycznych!", "Rosja będzie wolna!", "Rosja bez Putina!", "Putin - złodziej!" i "Policja z narodem!" - skandowali uczestnicy akcji.
Demonstranci nieśli portrety m.in. opozycjonistów, aresztowanych w maju 2012 roku w czasie demonstracji w Moskwie przeciwko powrotowi Władimira Putina na Kreml, członkiń punkrockowej grupy Pussy Riot skazanych w sierpniu ubiegłego roku na dwa lata łagru za wykonanie antyputinowskiego utworu w moskiewskim Soborze Chrystusa Zbawiciela, a także krytyka Kremla, byłego szefa koncernu naftowego Jukos Michaiła Chodorkowskiego i jego partnera biznesowego Płatona Lebiediewa.
"Uwolnić obrońców Arktyki!" - głosił jeden z transparentów, z którym szli manifestanci. Przed rozpoczęciem akcji odczytali oni nazwiska wszystkich 30 członków załogi należącego do międzynarodowej organizacji ekologicznej Greenpeace statku "Arctic Sunrise", aresztowanych po proteście na Morzu Barentsa przeciwko wydobyciu ropy naftowej w Arktyce.
Opozycyjny marsz odbył się za zgodą moskiewskich władz. Policja nie interweniowała.
W listopadzie Duma Państwowa, izba niższa parlamentu Rosji, ma rozpatrzyć przygotowany na Kremlu projekt amnestii z okazji przypadającej 12 grudnia 20. rocznicy uchwalenia Konstytucji Federacji Rosyjskiej. Niedzielna manifestacja - w zamyśle jej organizatorów - miała być sygnałem, że amnestia powinna być jak najszersza.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.