O ekumenicznym kulcie s. Marty Wieckiej, silnej religijności Ukraińców oraz potrzebie współpracy z Polską mówi KAI abp Mieczysław Mokrzycki, arcybiskup koadiutor i wikariusz generalny metropolii lwowskiej obrządku rzymskokatolickiego.
W centrum miasta jest czynna katedra rzymskokatolicka oraz kościół pw. św. Antoniego jak i kościół św. Marii Magdaleny. Choć ten ostatni należy do państwa i wykorzystywany jest jako sala koncertowa, to odprawiane są tam Msze św. Świątynie te wystarczają do obsłużenia wiernych mieszkających w śródmieściu. Problem dotyczy wciąż rozwijających się dzielnic na obrzeżach. KAI: Czy są szanse na zwrot kościoła św. Marii Magdaleny, który – jak mówi Ksiądz Arcybiskup - wciąż jest w rękach państwa? - Kościół ten – w świetle mojej wiedzy - jest na prezydenckiej liście świątyń, które przeznaczone są do oddania. Jednak do dziś to nie nastąpiło, w związku z czym wciąż jest tam sala koncertowa. Ale katolicy mogą korzystać zeń i odprawiać Msze św. Państwo dba o ten kościół i go remontuje, co jest dla nas wygodne. Ufam, że kiedyś zostanie on przekazany w pełni naszemu Kościołowi. To kwestia czasu. KAI: A toczący się we Lwowie spór o kościół Matki Gromnicznej, użytkowany dotąd przez grekokatolików. Ich wspólnota miała przeprowadzić się do należącego wcześniej do rzymskich katolików kościoła św. Kazimierza, ale wciąż to nie nastąpiło? - Faktycznie jest to problem. O zwrot kościoła pw. Matki Bożej Gromnicznej już dawno zwróciła się wspólnota rzymskokatolicka. Kard. Jaworski prosił o to władze już w 1992 r. Jednak kilka lat potem władze miasta przekazały ten kościół Kościołowi greckokatolickiemu, wbrew woli prezydenta Ukrainy. Wydał on decyzję: oddać prawowitym właścicielom! A prawowitym właścicielem był kościół rzymskokatolicki. W 2002 r. kard. Jaworski zwrócił się do kard. Lubomyra Huzara, aby katolicy mogli tam odprawiać na zmianę z grekokatolikami. Kard. Huzar taką zgodę wyraził dodając, że jest to rozwiązanie tymczasowe. Obiecał, że grekokatolicy przekażą kościół, kiedy sami otrzymają inny. W odpowiedzi na to kard. Jaworski poinformował władze, że mogą przekazać grekokatolikom dawny rzymskokatolicki kościół św. Kazimierza. Oświadczył, że Kościół rzymskokatolicki nie będzie czynił starań o ten kościół. Następnie kard. Huzar i obecny greckokatolicki metropolita lwowski Igor Woźniak wyrazili pisemną zgodę, że jeśli kościół św. Kazimierza zostanie im przekazany, to oni z kolei przekażą nam kościół pw. Matki Bożej Gromnicznej. Trzy miesiące temu przekazano im kościół św. Kazimierza wraz z całym dawnym klasztorem. Jednak władze Kościoła greckokatolickiego – wbrew obietnicom i zawartemu porozumieniu - nie oddały nam tego kościoła. Tłumaczą, że nie leży to w ich kompetencji, gdyż prawnym właścicielem świątyni jest miejscowa wspólnota parafialna. Wspólnota tego sobie nie życzy, a biskup tłumaczy, że nie ma na nią wpływu. KAI: Jak generalnie – oprócz tych trudnych przypadków – układają się relacje z Ukraińskim Kościołem Greckokatolickim, który jest Kościołem większościowym na zachodniej Ukrainie? - Powiedziałbym, że tak jak w życiu rodzinnym. W zależności od miejsca i sytuacji i od konkretnych ludzi, którzy te relacje tworzą. Nieraz mamy lepszych sąsiadów, nieraz gorszych. Na ogół jednak nie ma dużych problemów. Pewne spory oprócz Lwowa występują np. w Stryju, gdzie trwa spór o odzyskanie placu. W większości miejsc mamy dobre racje. KAI: A czy są podejmowane wspólne działania: na niwie duszpasterskiej, na polu nauki czy kultury?
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...