Birma to nie tylko kraj kompletnie zniszczony przez cyklon, ale także miejsce solidarności i nadziei - stwierdził abp Charles Bo.
Przebywający w Rzymie z wizytą „ad limina” metropolita Rangunu poinformował, że tamtejszy Kościół otoczył opieką 25 tys. osób, zapewniając im posiłek, wodę pitną i schronienie. Katolickie organizacje charytatywne chciałyby dotrzeć do kolejnych 40 tysięcy, zwłaszcza do dzieci. Trzeba jednak pamiętać, że na podstawową pomoc oczekują setki tysięcy ludzi. Ci, którzy ocaleli z katastrofy, muszą każdego dnia walczyć o przeżycie. Należy się obawiać załamania rolnictwa, które doznało bardzo poważnych szkód. Zdaniem arcybiskupa Rangunu minione tygodnie to także czas, kiedy cały naród zademonstrował solidarność z ofiarami cyklonu. Przedstawiciele różnych religii wspólnie starali się dotrzeć na zniszczone tereny i wywrzeć presję na władze, aby pomogły potrzebującym. Ogromne znaczenie ma dla Birmańczyków świadectwo solidarności i pomoc niesiona przez wspólnotę międzynarodową. Wbrew wypowiedziom junty nadal konieczne jest dostarczenie podstawowej pomocy – twierdzi abp Bo. Szczególnie trudna jest sytuacja dzieci, które w katastrofie straciły rodziców. Kościół niesie im także pomoc psychologiczną i duchową, a działalność charytatywna będzie tam pierwszorzędnym zadaniem jeszcze przez szereg miesięcy – stwierdził metropolita Rangunu.
Rosja będzie stanowić długoterminowe zagrożenie dla Europy nawet po zawarciu porozumienia.
Ten plan pokojowy może nie zmniejszyć., ale zwiększyć zagrożenie dla Europy.
Do badania statusu sędziego nie można stosować przepisu z Kpc ws ustalenia stosunku prawnego