O stanie polskiego Kościoła, jego dialogu ze społeczeństwem oraz o religijności Polaków dyskutowali publicyści, teologowie i filozofowie podczas debaty „Kościół Społeczeństwo Dialog?", która odbyła się 9 czerwca w Centrum Łowicka w Warszawie.
Organizatorem debaty było Warszawskie Studium Filozofii i Teologii. Debatę rozpoczął Jacek Żakowski, publicysta „Polityki”. Jego zdaniem, jeśli „Kościół to grupa ludzi złączonych wiarą”, to w Polsce Kościół mający się objawiać wspólną wiarą w kontekście społecznym jest zbiorem bytów dosyć niejasnych i niespójnych. Żakowski postawił pytanie, czy można w Polsce mówić o istnieniu jednego Kościoła czy raczej o jego różnych twarzach. – Czy mamy do czynienia z Kościołem „toruńskim”, Kościołem ks. Tischnera, Kościołem ks. Jankowskiego, czy też z jednym Kościołem? – pytał. Jezuita i teolog ks. Janusz Salamon odpowiedział, że w opinii społecznej pokutuje błędne utożsamianie Kościoła wyłącznie z postawą hierarchów. - Jeżeli mówi się, że w Kościele nie ma dialogu, to prawdopodobnie znaczy, że biskupi nie chcą się otworzyć na dialog, głównie z elitą społeczną – mówił. Jednak, jak powiedział, dialog ten ma swoje tradycje i był prowadzony w bardzo istotny sposób m.in. między ks. Józefem Tischnerem a Adamem Michnikiem, którzy reprezentowali inne wizje społeczne, a mimo to umieli znaleźć porozumienie w wielu sprawach. – To nie był dialog reprezentantów jakichś instytucji, ale właśnie elit społecznych, dialog, który zabarwiał debatę publiczną – stwierdził ks. Salamon. W jego opinii, w obecnych czasach należałoby wrócić do tych pozytywnych wzorców debaty publicznej. – Zaangażowanie nawet niewielu, zwłaszcza młodych, może spowodować zmiany globalne w relacjach między Kościołem a społeczeństwem. Kościół będzie taki jakie będzie społeczeństwo – uznał. Filozof i teolog, ex-dominikanin, Tadeusz Bartoś uznał, że wielość nurtów w Kościele, zwłaszcza medialny charakter środowiska Radia Maryja, jest dla niego niekorzystny. Dyrektora toruńskiej rozgłośni o. Tadeusza Rydzyka nazwał przywódcą Kościoła tradycjonalistycznego w Polsce. Dodał, że nurt Kościoła otwartego, znacznie w ostatnich latach osłabł. – Ksiądz Tischner jest w grobie, a kontynuacja jego dialogu jest zbyt słaba – stwierdził. Zdaniem Bartosia, Kościół w Polsce stał się „religią władzy”, w której „dominuje kult jednego ośrodka”. Problemem jest to, że nie ma żadnego ośrodka myśli, będącego przeciwwagą dla Kościoła opartego na władzy i dominacji oraz kontroli zachowań ludzi – mówił Bartoś. Zdaniem religioznawcy byłego jezuity Stanisława Obirka na pochwałę zasługują natomiast ci hierarchowie, także europejscy, którzy nie boją się mówić otwarcie o problemach społecznych i politycznych w Kościele. Zaliczył do nich emerytowanego arcybiskupa Mediolanu kard. Carlo Maria Martiniego oraz kard. Godfrieda Daneelsa z Belgii. – Martini od lat mówił o potrzebie zmiany języka biskupów i miał kościoły pełne wiernych – stwierdził. Obirek uważa, że problemem Kościoła w Polsce jest właśnie język, jakim posługuje się on debacie publicznej. – Hierarchowie nie chcą się uczyć innego języka. Gdy trzeba powiedzieć, że Kościół popełnia błędy, nie robią tego, tylko bronią straconych pozycji. Sztandarowy, otwarty abp Życiński oraz biskup Pieronek to problem dla tego Kościoła – powiedział. „A może problemem jest sama hierarchiczność? Przecież byt hierarchiczny ze swej natury jest niedialogiczny” – zastanawiał się Jacek Żakowski. Ks. Salamon odpowiedział, że „Kościół jest jak worek, w którym jest miejsce i dla nowoczesnych i dla zacofanych”. - Trudność hierarchów polega na tym, że czasem utożsamiają się z jednym nurtem, innym razem z drugim. Jednakowoż mają oni świadomość, że do Kościoła należą wszyscy ci, którzy się do niego przyznają – dodał jezuita. Ks. Salamon wspomniał o kierowanym przez siebie jezuickim Centrum Kultury i Dialogu, które stara się w swej pracy na rzecz rozwoju dialogu międzyreligijnego, zwłaszcza z przedstawicielami judaizmu, zaprzeczyć opinii o braku otwarcia Kościoła na publiczną debatę. – W tej dziedzinie Kościół przez ostatnie 50 lat uczynił wielki postęp. Nie można tego nie zauważyć – dodał jezuita.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.