Ks. Podstawka odpowiada na oskarżenia

Uczyniłem tak, jak powinien uczynić każdy człowiek w obliczu nieszczęścia drugiego człowieka - mówi ks. Krzysztof Podstawka z Lublina, o którym było głośno w kontekście sprawy 14-letniej Agaty.

W rozmowie z dziennikarką prof. Płatek skomentowała decyzję sądu o umieszczeniu dziewczynki w pogotowiu opiekuńczym. Stwierdziła, że sąd wiedział, że nie ma do czynienia z rodziną patologiczną i że „dziecko nie jest przez matkę do niczego zmuszane, ale wspierane”. Ks. Podstawka ma odmienne zdanie w tej kwestii. - Na jakiejś podstawie sąd wydał taką decyzję. Na ile była słuszna, należy pytać sądu. Akurat opinie, które krążyły publicznie o rodzinie Agaty każą twierdzić, że sytuacja w tej rodzinie była trudna. Sporo wiem z rozmów z Agatą, ale nie będę o tym mówił, bo naruszyłbym jej zaufanie – mówi. Dziennikarka „Polityki”, opisując historię dziewczynki stwierdziła, że ksiądz „w dniu planowanego zabiegu przyjechał z grupą ludzi do szpitala” w Warszawie. - Z informacji, które do mnie dotarły wynikało, że „Agata” znajduje się w jednym z warszawskich szpitali. Ponieważ tak czy inaczej wybierałem się tego dnia w podróż służbową, zdecydowałem się ją odwiedzić po upewnieniu się, gdzie się znajduje – wyjaśnia kapłan. - Wcześniej rozmawiałem o niej z dyrektorem. Na miejscu spotkałem się ze znajomą lekarką, Hanną Wujkowską z Federacji Ruchów Obrony Życia, którą poprosiłem o pomoc w rozmowie. Dwie osoby, to chyba nie „grupa ludzi”, o jakich pisały potem media. Ze mną w każdym razie nie było żadnego tłumu – mówi ks. Podstawka. Zaprzecza stwierdzeniu, że uczestniczył w przesłuchaniu w warszawskim komisariacie. - Tu jest zwykłe kłamstwo. Na komisariacie, o którym mowa, jest monitoring, więc można sprawdzić. O pobycie „Agaty” i jej mamy na komisariacie dowiedziałem się przez telefon w drodze powrotnej do Warszawy. Na posterunku pojawiłem się dopiero wtedy, gdy w poczekalni nie było już Agaty i jej mamy – wyjaśnia. - Zastanawia mnie też skąd się wzięła informacja, że uczestniczyłem w przesłuchaniu. Gdyby tak było, z pewnością w dokumentacji komisariatu znajdują się notatki z moim podpisem. Bzdura, nie byłem przesłuchiwany – podkreśla. Prof. Płatek, komentując rzekomą obecność księdza podczas przesłuchania stwierdziła, że "ksiądz uczestniczący w przesłuchaniu ofiar w sprawie, w której jest on potencjalnym podejrzanym, to jest po prostu niemożliwe!" - Chciałbym też zapytać panią prof. Płatek o co jestem "potencjalnie" podejrzany? O deklarowanie pomocy, o brak obojętności? – odpowiada ks. Podstawka.Odrzuca także zarzut, że jego zachowanie było nieetyczne. - Na temat udziału tzw. „feministek” w całej tej sprawie nie będę się wypowiadał. Mają sumienie, niech się same wypowiedzą. Rozumiem, że zdaniem prof. Płatek agitacja proaborcyjna jest pomocą, natomiast działania na rzecz dobra dwójki dzieci, w tym jednego nienarodzonego należy określić jako „nękanie” – mówi ks. Podstawka. - Komuś się pomieszały pojęcia. Kto łamał zasady etyczne w całej tej sprawie, pozostawiam indywidualnym ocenom. Łamaniem prawa pewnie zajmie się sąd. Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że ani ja, ani żadne organizacje typu „ pro-life” nie nagłośniliśmy sprawy w mediach. Od samego początku działałem z maksimum dyskrecji – mówi. - Tu i ówdzie byłem na równi stawiany z tzw. „moherowymi beretami” i „bandami Rydzyka”. Proszę jednak zauważyć, że zarówno Radio Maryja, ani Nasz Dziennik, ani Radio eR, którego jestem wicedyrektorem nie informowały o sprawie i nie odnosiły się do niej, dopóki nie uczyniły tego „Gazeta Wyborcza” i „Newsweek”. To nie środowiska katolickie urządziły manifestację pod sejmem. To nie ja chodziłem za dziewczynką i matką z mikrofonem i notatnikiem. Nie ja fotografowałem jej prywatną korespondencję i nie ja umieściłem ją w Internecie – mówi ks. Podstawka. Podkreśla, że na żadnym etapie nie złamał prawa ani nie zachował się nieetycznie. - Zrobiłem to, co uważałem za słuszne i to nawet niekoniecznie dlatego, że jestem księdzem. Uczyniłem tak, jak powinien uczynić każdy człowiek w obliczu nieszczęścia drugiego człowieka. Gdybym nie zareagował wtedy, na początku, pewnie nie zaznałbym spokoju do końca dni – zaznacza.

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
15°C Niedziela
rano
24°C Niedziela
dzień
25°C Niedziela
wieczór
20°C Poniedziałek
noc
wiecej »