Katoliccy tradycjonaliści spotkali się w Mogilnie

Rzeczpospolita/a.

publikacja 07.07.2008 18:16

W murach XVI-wiecznego klasztoru modlili się katolicy wierni liturgii sprzed Soboru Watykańskiego II - informuje Rzeczpospolita.

Magdalena Szefer pochodzi z Wrocławia. Do niedawna msze trydenckie znała tylko z opowieści starszych. Teraz sama regularnie w nich uczestniczy. - Łacina, chorał gregoriański, więcej ciszy. To pozwala lepiej doświadczyć sacrum - opowiada. Takich jak ona jest więcej. - Z moich obserwacji wynika, że statystyczny uczestnik mszy trydenckiej nie przekroczył czterdziestki i jest z reguły dobrze wykształcony. Choć wśród wiernych przedsoborowej tradycji są także osoby starsze. Dla nich msze po łacinie to podróż sentymentalna - podkreśla Krzysztof Zagozda, organizator weekendowego Zjazdu Tradycji Katolickiej w Mogilnie (kujawsko-pomorskie). On sam tłumaczy, że wybrał liturgię przedsoborową jako sprzeciw wobec zmian w mszy świętej. - Dotyczy to zwłaszcza zachodniej Europy. Słyszałem, że zdarzały się tam msze, gdzie ksiądz udzielał komunii używając chipsów, a elementem nabożeństwa były występy klownów. Trudno mi się z tym pogodzić. W mszy trydenckiej nie ma miejsca na odejście od rytu - wyjaśnia. Od posoborowej liturgii różni się ona m.in. tym, że jest odprawiana po łacinie, ksiądz stoi tyłem do wiernych, zaś komunię przyjmuje się wyłącznie do ust przy ołtarzu i w pozycji klęczącej. Taki ryt obowiązywał w Kościele katolickim do lat 6o.XX wieku. Zmienił to Sobór Watykański II. Choć msza trydencka nigdy nie została zakazana, katoliccy tradycjonaliści - jakmówi Zagozda - przez długi czas funkcjonowali na obrzeżach Kościoła. W zeszłym roku papież Benedykt XVI wydał dekret Summorum Pontificum, który uregulował status prawny mszy trydenckiej. Teraz może ją odprawić każdy ksiądz, nie jest wymagana zgoda biskupa W dużych miastach msze trydenckie odprawiane są regulamie. - Nasza diecezja była pierwszą w kraju, która się na to zgadzała, jeszcze w 1994 roku. Teraz msze odprawia pięciu księży - mówi ks. Maciej Szczepaniak, rzecznik kurii metropolitalnej w Poznaniu. O kapłanów, którzy chcieliby i mogli odprawiać msze trydenckie, nie jest jednak łatwo. Przeszkodę stanowi nie tylko łacina, ale i fakt, że w seminariach przyszli księża nie są tego uczeni. - Papieski dekret sprawił, że możemy mówić pełnym głosem. Niewykluczone, że będziemy chcieli stworzyć Radę Tradycji, która będzie nas reprezentować w kontaktach z episkopatem czy mediami - mówi Zagozda

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona