Księża z Zakopanego biorą się za górali, którzy w piątki zarabiają muzyką. Dlaczego? Bo tradycja grania w piątki zabrania - pisze dziennik Polska.
Duchowni z Zakopanego zdecydowali się poprzeć apel w tej sprawie wystosowany przez Zarząd Główny Związku Podhalan, dotyczący powstrzymania się od występów góralskich kapel w piątki. Apel pochwalony zresztą też przez samego kard. Dziwisza. - Do radosnych inicjatyw należy głos Związku Podhalan, który w imię szacunku dla piątku, dnia męki Jezusa, proponuje wycofanie góralskiej muzyki w tym dniu w restauracjach na Podhalu - mówił kard. Stanisław Dziwisz. Taką opinię wygłosił w homilii podczas uroczystości w Sanktuarium Matki Boskiej Królowej Podhala w Ludźmierzu. Za swoim zwierzchnikiem poszło 16 księży z Zakopanego. Na ręce Macieja Motora Greloka, prezesa Związku Podhalan, wysłali list z poparciem dla góralskiej inicjatywy. Może warto poważnie zastanowić się nad rzeczywistością, którą niesie słowo: tradycja. "Zwyczaje się zmieniają, lecz tradycję warto i trzeba kultywować i przekazywać następnym pokoleniom" - piszą w liście zakopiańscy księża. - Stanowisko duchownych jest jasne - mówi Maciej Motor Grelok, prezes Zwiazku Podhalan. Nie ukrywa, że apel Zarządu Głównego ZP wywołał wielkie poruszenie w środowisku góralskich muzykantów. Zwłaszcza tych młodych, ponieważ wielu z nich po prostu nie wie, że stara góralska tradycja wyraźnie mówi: prawdziwy góral w piątki po karczmach nie gra. - Nam, starym muzykantom, nie trzeba tego tłumaczyć. W piątki nie grało się w ogóle - zaznacza Józef Staszel z Nowego Targu, skrzypek i nauczyciel gry na skrzypcach z 40-letnim stażem. - Jak tak dalej pójdzie, to nawet w Wielki Piątek będzie dudnić w karczmie góralska muzyka. Pieniądz nie jest jedyną wartością - dodaje. Staszel był świadkiem, jak podczas postu w jednej ze znanych zakopiańskich restauracji grała kapela góralska. - Tragiczne było to, że za smyczki chwyciły jeszcze dzieci - opowiada. - Nie dość, że fatalnie grały, to były ubrane w stroje, które z tradycją Podhala nie miały wiele wspólnego. Są jednak muzykanci, którzy sceptycznie podchodzą do apelu Związku Podhalan. - Tradycja nie może być miarą wszystkiego - mówi jeden z grajków. - Wielu z nas nie może sobie pozwolić na cztery wolne dni w miesiącu. Zresztą niektóre kapele mają podpisane umowy z restauracjami na cały sezon - dodaje.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.