Nieznani sprawcy napadli i pobili czterech sędziwych franciszkanów na terenie sanktuarium maryjnego w miejscowości San Colombano Belmonte niedaleko Turynu. "La Repubblica" porównuje zdarzenie do brutalnych scen z filmu "Mechaniczna pomarańcza" Sidneya Pollacka.
Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem ok. godz. 21. Zakonnicy zostali przetransportowani do pobliskich szpitali - informuje dziennik "La Repubblica". Do napadu doszło wczoraj ok. godz. 21. Trzech zamaskowanych sprawców przedostało się na teren sanktuarium maryjnego położonego na zalesionym stoku nad liczącą niespełna 400 mieszkańców miejscowością San Colombano Belmonte. Bandyci związali i pobili kijami czterech sędziwych franciszkanów, sprawujących opiekę nad sanktuarium. W wyniku napadu najbardziej ucierpiał o. Sergio Baldin, którego przewieziono do szpitala św. Jana Bosko w Turynie. Trzej pozostali franciszkanie - wieku 86, 76 i 71 lat - zostali przetransportowani do szpitala w miejscowości Cuorgnè. Ich stan jest ciężki, nadal pozostają w szoku. Otaczające sanktuarium górzyste tereny nazywane są przez miejscowych mieszkańców Świętymi Górami. W styczniu 2006 r. para złodziei przeskoczyła mur sanktuaryjnej świątyni i skradła z kościoła złote korony figury Madonny z Dzieciątkiem Jezus.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.