W 9 dni po rozpoczęciu ramadanu - miesiąca postu u muzułmanów - policja zamknęła w całym Iranie 208 małych restauracji, które nie przestrzegały ograniczeń, jakie nakłada ten czas na obywateli.
Zastępca szefa policji Hossein Zolfaghari powiedział 10 września w rozmowie ze stołecznym dziennikiem „Kargozaran”, że jednocześnie ostrzeżono ponad 26 tys. osób w 27 prowincjach kraju, które jadły lub proponowały jedzenie na ulicach. Na krótko przed nadejściem ramadanu, który w Iranie rozpoczął się 2 września, policja ostrzegła właścicieli restauracji i innych jadłodajni, ale nie supermarketów i sklepów spożywczych, że mają zachowywać wymogi tego miesiąca. Ostrzeżono również obywateli, aby nie spożywali posiłków w ciągu dnia na widoku publicznym. Post w okresie ramadanu jest bardzo surowy i – zgodnie z nakazami Koranu i tradycji islamskiej – muzułmanin ma się powstrzymać od jedzenia i picia od świtu do zachodu słońca. Z obowiązku tego zwolnionych jest kilka grup ludzi, m.in. kobiety ciężarne, osoby poważnie chore, nieletnie dzieci i starcy. Post ustaje po zapadnięciu zmroku, przy czym Koran bardzo dokładnie określa, kiedy to następuje: gdy nie można odróżnić nitki czarnej od białej. Na ulicach wielkich miast, zwłaszcza Teheranu, już od dawna krążą liczniejsze niż dawniej patrole policyjne, gdy ponad rok temu rozpoczęto w Iranie wielką kampanię zmierzającą do wykorzenienia wszelkich postaw i zachowań uznanych za niemoralne lub sprzeczne z islamem.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.