Dziś bp Wiktor Skowrc miał modlić się w Loulombo w Republice Konga w miejscu zamordowania tarnowskiego misjonarza - ks. Jana Czuby. We wtorek to jednak nie będzie możliwe - jest zbyt niebezpiecznie. W nocy z niedzieli na poniedziałek w tamtejszej parafii pojawili się „ninja" - rebelianci z ugrupowania, którego członkowie zabili 10 lat temu polskiego fideidonistę.
W niedzielę w Loulombo tarnowscy misjonarze odprawili Mszę św. u grobu ks. Jana Czuby, zamordowanego 10 lat temu na tamtejszej misji. Eucharystii przewodniczył biskup tamtejszej diecezji Kinkala, Louis Portela. Zapoczątkował on po dziesięcioletniej przerwie działalność parafii wyznaczając proboszcza – następcę ks. Jana Czuby oraz wikariusza. Wierni złożyli przy tej okazji niewielką ofiarę. Niewykluczone, że z tego powodu w nocy z niedzieli na poniedziałek „ninja” włamali się do garażu, w którym mieszka wikariusz, szukając „broni pozostawionej na parafii”. Taki sam powód napadu na parafię podali 10 lat temu rebelianci, którzy zamordowali tarnowskiego fideidonistę. W poniedziałek wieczorem przyleciał do Konga bp Wiktor Skworc – ordynariusz diecezji tarnowskiej i przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Misji. We wtorek miał pojechać wspólnie z kilkoma misjonarzami na grób ks. Jana Czuby. Ordynariusz tamtejszej diecezji odradził przyjazd we wtorek. Nie oznacza to jednak, że bp Skworc w ogóle nie mógł nawiedzić miejsca męczeństwa tarnowskiego fideidonisty. Na razie przyspieszone zostały spotkania z arcybiskupem Brazzaville oraz nuncjuszem apostolskim w Kongo. Podróż do Loulombo odbędzie się – jeśli to tylko będzie możliwe – w najbliższych dniach. Biskup Wiktor Skworc odwiedzać będzie misjonarzy i misjonarki świętujących 35-lecie zapoczątkowania pracy na misjach w Kongo przez tarnowskich duchownych i siostry zakonne. Odprawi Msze św. w Oyo, Gamboma i Brazzaville. W pierwszej z misji pracuje ks. Józef Piszczek, misjonarz od 21 lat przebywający w Kongo. W drugiej – ks. Tomasz Kania, siódmy rok misjonujący na Czarnym Lądzie. Abp Jerzy Ablewicz, ordynariusz diecezji tarnowskiej, pierszych czterech misjonarzy wysłał do pracy misyjnej w 1973 roku. Wszyscy otwarli placówki misyjne na północy kraju - księża Stanisław Jeż i Stanisław Łacny oraz Andrzej Piotrowski rozpoczęli pracę w Oyo, a ks. Wojciech Mach w Owando. W latach 1990-1991 pracowało w Kongo 19 duchownych pochodzących z diecezji tarnowskiej. Od lat dziewięćdzisiątych ubiegłego stulecia Kongiem wstrząsnęły cztery wojny domowe – w latach 1993-94, 1997, 1998-99 oraz 2002-3. Zniszczonych zostało wówczas wiele placówek misyjnych, szereg misjonarzy zmuszonych zostało do wyjazdu. W Republice Konga pracuje obecnie czterech misjonarzy z diecezji tarnowskiej.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.