Obecny kryzys finansowy jest przede wszystkim kryzysem zaufania, nikt nikomu już nie ufa - uważa prezes Instytutu Dzieł Religijnych, zwanego też bankiem watykańskim.
Prof. Angelo Caloia udzielił wywiadu włoskiemu tygodnikowi Famiglia Cristiana. Pieniądz to zaufanie – tłumaczy włoski finansista. I dlatego zarządzanie nim musi być na wskroś etyczne. Kiedy jest inaczej, inwestorzy czy zwykli ciułacze tracą zaufanie i wpadają w panikę. W jego przekonaniu konsekwencje kryzysu mogą być bardzo poważne. Zagrożenie wynika przede wszystkim stąd, że pieniądze przestały docierać do małych i średnich firm, z których „utkana” jest gospodarka. Pieniądze, kredyty są niczym krew. Jeśli na czas nie dotrą do przedsiębiorstw, gospodarka zaczyna obumierać. To dlatego właśnie po raz pierwszy w historii amerykańskie rezerwy federalne zostały skierowane wprost do firm, bez pośrednictwa banków. Pomimo kryzysu Instytut Dzieł Religijnych ma się dobrze. „Nasze inwestycje są bowiem jasne, pewne i etyczne – mówi prof. Caloia. – Żadnych spekulacji, żadnych dochodów pochodzących z wykorzystywania nieletnich czy handlu bronią. Nic z tych rzeczy. Mógłbym wręcz powiedzieć, że w naszych inwestycjach jesteśmy bardzo «markowi»” – zapewnia prezes watykańskiego Instytutu Dzieł Religijnych.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.