Ślązaków nie można uznać za odrębny naród i dlatego Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej nie powinno być zarejestrowane w Krajowym Rejestrze Sądowym pod taką nazwą - orzekł w czwartek Sąd Najwyższy.
"Szanując przekonanie części Ślązaków o ich pewnej odrębności, wynikającej z kultury i regionalnej gwary, nie można jednak zaakceptować sugestii, iż tworzy się naród śląski, bądź już istnieje - w liczbie kilkuset tysięcy osób, którzy zadeklarowali taką przynależność w spisie powszechnym" - stwierdził SN.
Według SN "dążenie do uzyskania autonomii i poczucia pełnego władztwa osób +narodowości śląskiej+ na terenie Śląska należy ocenić, jako dążenie do osłabienia jedności oraz integralności państwa polskiego, co jest sprzeczne z zasadą wynikającą z art. 3 Konstytucji RP".
Sąd Najwyższy rozpatrywał skargę kasacyjną Prokuratury Okręgowej w Opolu, która nie zgadzała się z wpisem Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej do Krajowego Rejestru Sądowego. Postanowienie o wpisie wydał w grudniu 2011 r. Sąd Rejonowy w Opolu, a utrzymał je w mocy opolski Sąd Okręgowy.
W czwartek - na skutek skargi kasacyjnej opolskiej prokuratury - Sąd Najwyższy uchylił postanowienie o wpisie do KRS (sygn. III SK 10/13).
W uzasadnieniu SN przypomniał, że już w marcu 1998 r. prawomocnie oddalono wniosek o rejestrację Związku Ludności Narodowości Śląskiej. Z kolei Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu uznał, że nie jest jego zadaniem wyrażanie opinii na temat tego, czy Ślązacy są mniejszością narodową.
Biorąc to pod uwagę SN wskazał, że - podobnie jak we wcześniejszych orzeczeniach - nie można uznać Ślązaków za odrębny naród. SN stwierdził, że również wyniki spisu powszechnego przeprowadzonego w 2011 r. nie mogą rodzić poglądu o istnieniu narodu śląskiego.
Sąd Najwyższy podkreślił, że organizowanie stowarzyszeń jest jednym z wyrazów wolności obywatelskich, ale nazwa stowarzyszenia nie może wprowadzać w błąd. Tymczasem wskazywanie w nazwie narodowości śląskiej może być poczytane za uznanie istnienia odrębnego narodu śląskiego. SN zauważył, że może to prowadzić do stosowania nieuzasadnionych preferencji np. przy ustalaniu wyników wyborów. Z tego powodu SN nakazał w czwartek ponowne rozpoznanie postanowienia o wpisie Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej do Krajowego Rejestru Sądowego.
Przewodniczący Stowarzyszenia Osób Narodowości Śląskiej Pejter Długosz pytany przez PAP o orzeczenie SN zaznaczył, że nie miał jeszcze okazji się z nim zapoznać, bo nie wiedział nawet, że Sąd ma się już zajmować tą sprawą.
Powiedział jednak PAP, że "państwo polskie takim orzeczeniem samo podstawia sobie nogę". Jak dodał, funkcjonujące legalnie Stowarzyszenie m.in. składało sprawozdania ze swojej działalności, przez co w jakimś stopniu było pod kontrolą. Zdelegalizowane takich raportów składać nie będzie. "A nikt nam przecież nie zabroni się spotykać i mówić, że jesteśmy Stowarzyszeniem Osób Narodowości Śląskiej" - powiedział Długosz. I dodał: "Nic tak nie zmobilizuje Ślązaków do dążenia do sformalizowania swojej odrębności narodowej, jak takie właśnie gesty".
Uznał, że mówienie o dążeniu do osłabienia integralności państwa polskiego to "argument dużego kalibru". Wyjaśnił, że przez dwa lata istnienia SONŚ nic na to raczej wskazywać nie powinno, bo w tym czasie Stowarzyszenie wydało dwie książki i zorganizowało kilka spotkań i wycieczek. Takie orzeczenie, w jego przekonaniu, wzbudzi tymczasem niechęć Ślązaków.
"Chciałbym, by sąd wskazał, który przepis w polskim prawodawstwie naruszyliśmy tworząc Stowarzyszenie" - zaznaczył Długosz. Jak podkreślił, jego organizacja zapewne będzie się odwoływać od wydanego orzeczenia do Strasburga.
Stowarzyszenie Osób Narodowości Śląskiej powstało dwa lata temu, skupiając osoby, które deklarują przynależność do narodowości śląskiej i walczą o uznanie Ślązaków za mniejszość narodową.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.