Są już pierwsze efekty zwycięstwa Baracka Obamy w wyborach o fotel USA. Obama, którego ojciec pochodził z Kenii, a którego babka jak i reszta część kenijskiej rodziny mieszka w Kogelo - małej miejscowości niedaleko jeziora Wiktoria, zdobył dużą popularność wśród Kenijczyków.
Kogelo stało się miejscem docelowym wycieczek tak z Kenii jak i z innych krajów wschodniej Afryki. Rząd Kenijski natychmiast postanowił doprowadzić elektryczność do Kogelo, rozpocząć przygotowania do budowy drogi i zapewnić ochronę babce Baraka Obamy, która jest nieustannie proszona do pozowania do zdjęć. Mieszkańcy Kogelo, jak i całej Kenii liczą, że zwycięstwo Baraka Obamy będzie miało większe skutki, niż doprowadzenie prądu do Kogelo. Każdy liczy na rychłą wizytę prezydenta USA w Kenii i wspomina poprzednie wizyty byłego senatora w rodzinnym domu. Na temat Obamy krąży dużo anegdot, na przykład o tym, jak podczas poprzedniej wizyty w Kogelo babka Obamy postanowiła z okazji przyjazdu wnuka, zakupić nowe łóżko. Łóżko okazało się jednak tak duże, że nie zmieściło się w domu biednej staruszki i koniec końców przyszły prezydent USA tak jak większość Kenijczyków spał na macie, rozłożonej na podłodze.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.