„Karawana pokoju" przemierza z północy na południe filipińską wyspę Mindanao, głosząc jej mieszkańcom orędzie pokoju i solidarności. Inicjatywa ma wymiar międzyreligijny i jest wołaniem o pojednanie między zwaśnionymi stronami trwającego od 30 lat konfliktu na Mindanao.
Organizatorzy chcą odwiedzić jak najwięcej miast i wiosek, by w ten sposób dotrzeć do wszystkich mieszkańców wyspy z przypomnieniem, że wojna nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem. Inicjatywę poparła Konferencja Episkopatu Filipin wraz z biurem na rzecz pokoju. Rozpoczęta 21 listopada w Baguio karawana pokoju zakończy się 28 listopada w Cotabato. Tymczasem agencje donoszą, że w wyniku eskalacji konfliktu w ciągu ostatnich dwóch tygodni ok. 50 tys. ludzi musiało opuścić swe domy. Walki trwają między siłami rządowymi a Islamskim Frontem Wyzwolenia Moro, który chce stworzyć na Mindanao niezależne państwo muzułmańskie.
Należał do szkoły koranicznej uważanej za wylęgarnię islamistów.
Pod śniegiem nadal znajduje się 41 osób. Spośród uwolnionych 4 osoby są w stanie krytycznym.
W akcji przed parlamentem wzięło udział, według policji, ok. 300 tys. osób.
Jego stan lekarze określają już nie jako krytyczny, a złożony.
Przedstawił się jako twardy negocjator, a jednocześnie zaskarbił sympatię Trumpa.
Ponad 500 dzieci jest wśród 2700 przypadków cholery, zgłoszonych pomiędzy 1 stycznia a 24 lutego.