Po raz kolejny głos w sprawie abpa Życińskiego zabrała Rzeczpospolita. Tym razem podając informację na temat lokalu kontaktowego "Wanda".
Chodzi o lokal kontaktowy "Wanda", w którym - wg książki Sławomira Cenckiewicza - odbywano w nim spotkania z »Filozofem«. Arcybiskup Józef Życiński stwierdził, że pod podanym adresem (Józefitów 15/7 w Krakowie) mieściło się biuro paszportowe. Rzeczpospolita sprawdziła: biuro paszportowe mieściło się na ulicy Józefitów 16. Budynek Józefitów 15 jest położony naprzeciw dawnego biura. Pod numerem 7 - twierdzi Rzeczpospolita - nigdy nie było biura, tylko mieszkanie. W budynku tym mieszkało sporo pracowników organów bezpieczeństwa PRL. Tymczasem Gazeta Wyborcza na swojej stronie internetowej opublikowała reakcję abpa Życińskiego na ostatnie rewelacje Gazety Polskiej: - Pragnę poinformować, że w przyszłości opublikuję wszystkie materiały dotyczące tych wydarzeń. Niech jeszcze trochę czasu upłynie, aby zaprezentowali swój styl prowokatorzy. Ci, którzy uciekają się do najbardziej prymitywnych metod, którzy dawali o sobie znać w ostatnie dni - stwierdził arcybiskup w sobotę w audycji "Pasterski kwadrans" na antenie radia eR (radio diecezji lubelskiej). - Żeby wpaść na pomysł, że z lubelskiego IPN zostały wykradzione moje dokumenty trzeba mieć nadzwyczajną fantazję - mówił i wyjaśnił że jego akt w archiwum lubelskiego IPN nigdy nie było, gdyż w okresie PRL nie mieszkał na Lubelszczyźnie. Metropolita przyznał, że po liście pasterskim czytanym w kościołach w sierpniu 2006 roku (w którym apelował do byłych funkcjonariuszy SB, by zgłaszali się do księży jeśli chcą odpokutować za zło, które czynili jako esbecy) spotykał się z byłymi funkcjonariuszami. Nie było wśród nich jednak Hawrota. - Prowokatorzy przypisali funkcjonariuszowi zgoła inne nazwisko, a o czym rozmawiał i co przedstawił wyssali z palca - mówił arcybiskup i również zapowiedział ujawnienie wszystkich informacji na ten temat, jednak nie zaraz - Poczekamy jeszcze, aby pełniej pokazali swoje oblicze ci, którzy obecnie żyją prowokacją i kłamstwem - stwierdził. - Kiedy patrzę na łamy gazety drukującej podobne absurdy, jak na ironię nosi ona tytuł "Gazeta Polska", to myślę o tym, jak niepokojąca przemiana dokonała się w operowaniu słowami "polski", "patriotyzm", "narodowy". Bo to jest styl, który kiedyś odnajdywaliśmy na łamach tygodnika "Nie" redagowanego przez Jerzego Urbana - zakończył.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.