Wolę być nieuczciwy i po męsku mierzyć się z realnym złem, niż być świętoszkowatym hipokrytą zatroskanym głównie o czystość własnych rąk. I powtarzającym znany od 2 tys. lat gest ich mycia. - napisał Jarosław Gowin w tekście opublikowanym w dzienniku "Polska".
W ubiegłym tygodniu w dzienniku "Polska" pojawił się tekst Tomasza Terlikowskiego dotyczący projektu nowej ustawy bioetycznej. Dzisiaj "Polska" publikuje odpowiedź Jarosława Gowina. W sporze między nami - pisze poseł - chodzi o pytanie: co powinni robić chrześcijanie, gdy ze swoimi postulatami są w mniejszości i gdy nie mogą wprowadzić prawa w pełni odzwierciedlającego ich przekonania moralne? W Polsce nie ma ani społecznego ani politycznego przyzwolenia na zakaz metody in vitro. - stwierdza wprost. Nie będzie go firmować ani Platforma, ani PiS. Przedstawione propozycje sięgnęły granic tego, co mogłyby zostać zaakceptowane w partii obecnie rządzącej. Istnieją jednak według niego szanse na uregulowanie kwestii bioetycznych w sposób w ogromnej mierze zgodny z nauczaniem Kościoła. Nie widzę żadnego powodu, by katolicy nie mieli prawa do poparcia mojego projektu - stwierdza w podsumowaniu Jarosław Gowin. I powołuje się na punkt 73 encykliki Evangelium vitae. - Oczekuję, że kierując się nauczaniem papieża, politycy katoliccy udzielą mi poparcia - kończy.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.