"Składając przysięgę na Boga prezydent daje do zrozumienia, że wierzący są lepsi od niewierzących. Że to oni są prawdziwymi Amerykanami. To jest nie do przyjęcia." - stwierdził kalifornijski lekarz. I złożył do sądu wniosek o zakaz odwoływania się do Boga w rocie przysięgi na prezydenta Stanów Zjednoczonych - donosi Rzeczpospolita.
Do skargi przyłączyły się amerykańskie organizacje walczące o wolność religijną i 17 stowarzyszeń ateistów. "Skarżący mają do wyboru: mogą nie oglądać zaprzysiężenia Obamy na prezydenta albo znieść kilkugodzinną ceremonię naszpikowaną referencjami do religii, którą odrzucają. To dyskryminacja mniejszości sprzeczna z amerykańską konstytucją. Nie ma powodu do odwoływania się do Boga w oficjalnych ceremoniach. Służy to wyłącznie promocji idei, że Bóg istnieje, na co nie ma najmniejszych dowodów" napisali we wniosku skierowanym do sądu. Zastrzeżenia zgłoszone we wniosku dotyczą przewodniczącego Sądu Najwyższego USA sędziego Johna Robertsa oraz dwóch pastorów, którzy mają na uroczystości wystąpić. Nie dotyczy natomiast samego prezydenta-elekta, który jako polityk, ale i osoba prywatna "ma prawo prosić Boga o pomoc". - Nie zamierzam mu tego prawa odbierać, nawet jeśli uważam, że to niemądre - mówi wnioskodawca.
Wydział medyczny utworzono tu w 2022 roku; na kierunku lekarskim studiuje w sumie 180 osób.
Piotr Wielgomas podkreślił, że nie zależało mu "na żadnych spekulacjach".
We wtorkowe popołudnie ulicami Katowic przeszła demonstracja zorganizowana przez centrale związkowe.
Niektóre algorytmy sztucznej inteligencji wciąż żyją w przeszłości.
„Znów zostaliśmy pominięci, potraktowani niesprawiedliwie i dyskryminowani."
"Jeśli wojownik się nie poddał - my nie mieliśmy prawa się poddać."