Niezbędnym warunkiem powrotu schizmatyckiego Bractwa Piusa X na łono Kościoła rzymskokatolickiego jest uznanie przez nich w pełni nauczania Soboru Watykańskiego II - deklaruje abp Józef Życiński w rozmowie z KAI.
„Można więc wyobrazić sobie taki wariant, w którym uszanowano by umiłowanie tradycji członków Bractwa św. Piusa X, z akceptacją przez nich nauczania II Soboru Watykańskiego oraz z więzią z hierarchią rzymskokatolicką na terenie Kościołów lokalnych” – konstatuje arcybiskup. Abp Życiński pytany czy uznanie w pełni nauczania Soboru Watykańskiego II przez biskupów Bractwa nie oznaczać będzie rozłamu w jego łonie i w konsekwencji kolejnej schizmy, odpowiada, że „być może ci najbardziej radykalni odejdą z Bractwa św. Piusa X, natomiast pozostanie zdecydowana większość, która widzi, że poza Kościołem rzymskokatolickim ich rola będzie marginalizowana”. Arcybiskup pytany o obecność lefebrystów w archidiecezji lubelskiej odpowiada, że gdy ją obejmował w 1997 r., w Lublinie była kilkudziesięcioosobowa grupa lefebrystów. Kiedy jednak ustanowił ośrodek duszpasterski św. Piotra (tradycjonalistów należących do Kościoła rzymskokatolickiego) zdecydowana większość z nich tam przeszła. Osobno pozostało siedem osób. W ubiegłym roku zaprosili oni biskupa Richarda Williamsona, słynącego z negacji holokaustu. „Nie wiadomomi, czy w końcu on przyjechał. Ale przywoływanie go jako autorytetu w odległości zaledwie kilkunastu kilometrów od Majdanka, gdzie są komory gazowe i gdzie podczas jednej nocy hitlerowcy wymordowali 18 tys. Żydów, jest przejawem kompletnego absurdu” – dodaje. Pytany, czy po zniesieniu ekskomuniki nawiąże z nimi kontakt, metropolita lubelski wyjaśnia, że jako pasterz diecezji czuje się odpowiedzialny za zbawienie wszystkich, w związku z czym obejmuje modlitwą calość jej mieszkańców. Dodaje jednak, że nie chciałby uszczęśliwiać lefebrystów swoją jurysdykcją, dopóki nie będzie rzeczywistej jedności i sami o to nie poproszą.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.