Kiedy w Danii, a potem wielu innych krajach w prasie pojawiły się karykatury obrażające proroka Mahometa, w krajach muzułmańskich zawrzało. Ale kiedy w świat poszła informacja, że oto przywódca religijny chrześcijan obraża islam wydawać się mogło, że szanse na pokojowe współistnienie zostały bezpowrotnie pogrzebane.
Dzięki wysiłkom dyplomacji watykańskiej i spotkaniu Benedykta XVI z przedstawicielami świata muzułmańskiego udało się wyjaśnić, że zarzut stawiany papieżowi był nadinterpretacją jego wypowiedzi. Teraz nadszedł czas na kolejne przyjazne kroki. Po raz czterdziesty na zakończenie muzułmańskiego postu Ramadanu Stolica Apostolska wystosowała do wyznawców islamu przesłanie. W tym roku nosiło ono tytuł „Chrześcijanie i muzułmanie w ufnym dialogu, by razem odpowiadać na wyzwania naszego świata”. W przesłaniu dominują dwie zasadnicze myśli. Pierwsza z nich to przyznanie, że we współczesnym świecie istnieje wiele poważnych problemów. Nie tylko terroryzm, choć ten wybija się na pierwsze miejsce. Także niesprawiedliwość, ubóstwo i różne konflikty. Uznanie tego faktu wydaje się mieć bardzo ważne znaczenie. Oto ustami swojego przedstawiciela chrześcijanie nie mówią, że problemem świata są muzułmanie, którzy chcą zburzyć zachodnią cywilizację, ale przyznają, że istnieją w świecie ludzie pokrzywdzeni, których żal i frustracja mają realne podstawy. W tym szerokim pojęciu niesprawiedliwości mieści się także to, co muzułmanie odczuwają jako krzywdę czynioną im przez świat chrześcijański, a więc sprawa palestyńska czy zbrojne interwencje Stanów Zjednoczonych. Uznanie, że nie tylko terroryzm jest problemem dzisiejszego świata, to zaproszenie do dialogu. To powiedzenie: „trochę was rozumiemy”. Dokument Papieskiej Rady do spraw Dialogu Międzyreligijnego idzie jednak dalej. Drugą zasadniczą myślą przesłania jest bowiem zachęta: rozwiążmy te problemy razem. Zarówno wy, muzułmanie, jak i my chrześcijanie, przywiązujemy dużą wagę do miłości, współczucia i solidarności. Możemy więc, nie łamiąc swoich religijnych zasad, współpracować ze sobą dla dobra ludzkości. Trudno powiedzieć na ile orędzie papieskiej rady znajdzie oddźwięk w świecie muzułmańskim. Na pewno jest jednak krokiem d w dobrym kierunku dla budowania w poprawnych relacji między muzułmanami a chrześcijanami. Przy okazji trudno oprzeć się jeszcze jednej refleksji. Kontestatorzy dialogu międzyreligijnego zarzucają czasem dzisiejszemu Kościołowi, że nie powinien prowadzić dialogu z muzułmanami czy przedstawicielami innych religii, ale ich ewangelizować. To prawda. Misja Kościoła jest ciągle ta sama: jest realizacją nakazu Jezusa: „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego”. Dialog międzyreligijny nie ma jednak na celu budowanie jakiejś synkretycznej superreligii, ale lepsze poznanie w drugich tego, co dobre i szlachetne oraz budowanie wzajemnego szacunku. Myślę, że duch braterstwa i miłości to znacznie lepszy klimat dla głoszenia Dobrej Nowiny niż niechęć czy wrogość. A chrześcijanie, przekonani że Chrystus naprawdę jest Synem Bożym inaczej myślących obawiać się nie muszą.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.