Granica między uporczywą terapią a eutanazją jest delikatna. To sytuacja łatwa do wykorzystania dla ideologów proponujących rozwiązania jasne, proste i nie wymagające rozważań.
W połowie września br. Kongregacja Nauki Wiary opublikowała odpowiedzi na pytania dotyczące sztucznego odżywiania i nawadniania osób w stanie wegetatywnym. Pod koniec ubiegłego roku włoski Kościół odmówił katolickiego pogrzebu człowiekowi, wobec którego dokonano eutanazji, a który wielokrotnie i publicznie wyrażał wolę dotyczącą położenia kresu jego życiu. Zwolennicy eutanazji rozpoczęli więc kampanię mającą na celu udowodnienie, że Jan Paweł II wprawdzie oficjalnie eutanazji się sprzeciwiał, ale sam się jej poddał. Granica między uporczywą terapią a eutanazją jest delikatna. Działania pozornie wyglądające podobnie mogą się istotnie różnić. W czym leży problem? Nie ulega wątpliwości, że podanie człowiekowi środka, który ma go zabić, jest eutanazją. Z odstąpieniem od leczenia sprawa jest trudniejsza. Nie należy odstępować od leczenia, które może przynieść wyleczenie. Warto zauważyć, że nie chodzi o wyleczenie ze wszystkich chorób, ale z tej, którą leczymy. Na przykładzie: nie można nie leczyć zapalenia płuc u osoby ciężko i przewlekle chorej, mimo że jego wyleczenie nie usunie choroby przewlekłej. To nie jest problem teoretyczny, w przypadku osób w śpiączce można obserwować podejście „skoro nie mogę skrócić jego życia czynnie, to zaniecham leczenia czegokolwiek, w końcu jakaś choroba go zabije”. Można w sumieniu podjąć decyzję o odstąpieniu od leczenia, które za pomocą nadzwyczajnych środków może jedynie wydłużyć agonię. Znów przykłady: człowieka umierającego z powodu rozsianego nowotworu nikt nie będzie podłączał do respiratora. Można także zrezygnować z kolejnych prób obciążającej terapii, jeśli ich przewidywana skuteczność jest niewielka lub żadna. Decyzję musi tu podjąć sam chory, wraz z lekarzami. Ostatnio poruszono problem żywienia. Sytuacji, w których człowiek nie może normalnie jeść i pić, jest wiele. Jedną z nich jest stan wegetatywny. To stan, który może trwać latami. Odmówienie żywienia byłoby w tym przypadku przyczyną śmierci. Inna jest sytuacja, gdy umierający człowiek w ostatnich dniach życia już nie jest w stanie sam jeść i pić. Założenie sondy do karmienia jest zabiegiem bolesnym i nieproporcjonalnym, gdy chodzi jedynie o podtrzymanie sił na kilka dni. Zwykle wtedy chory otrzymuje kroplówki, które zapewniają potrzebne minimum. Granica między uporczywą terapią a eutanazją jest delikatna. Nie da się stworzyć ścisłych katalogów wszystkich sytuacji należących do jednej lub drugiej kategorii. To sytuacja łatwa do wykorzystania dla ideologów proponujących rozwiązania jasne, proste i nie wymagające rozważań. Naszą rolą jest pokazywanie, że wybór dobra wymaga używania rozumu i sumienia, a nie tylko zastosowania algorytmu. Chrześcijanin nie może uciekać od myślenia.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.