Powołanie świeckich w Kościele jest powołaniem przede wszystkim misyjnym. Rolą świeckich jest kształtowanie otaczającego świata i świadectwo ewangelicznego życia w świecie.
„Jednym z największych wyzwań, wobec których stają dzisiaj świeccy, jest odwaga jasnej i wyraźnej obecności w życiu społecznym, to znaczy odwaga bycia naprawdę zaczynem ewangelicznym w świecie. Kultura, która dzisiaj dominuje, stara się uczynić nas chrześcijan niewidocznymi i nieobecnymi w życiu publicznym: w kulturze, w polityce, zamykając wiarę w sferze wyłącznie prywatnej. Dzisiaj potrzeba niemałej odwagi, aby pójść pod prąd tych tendencji” – powiedział w wywiadzie dla Radia Watykańskiego przewodniczący Papieskiej Rady ds. Świeckich o misji laikatu w Kościele. O misji świeckich w Kościele wiele się mówi, choć wydaje się, że na mówieniu się sprawa kończy. Wielu świeckich próbuje się odnaleźć w różnych miejscach, niestety z mizernym skutkiem. Kolejna sesja niewiele zapewne w tej sprawie zmieni. Ale jednak warto posłuchać tych kilku zdań. Powołanie świeckich w Kościele jest – według kard. Ryłko – powołaniem przede wszystkim misyjnym. Rolą świeckich jest kształtowanie otaczającego świata i świadectwo ewangelicznego życia w świecie. Kształtowanie świata nie kończy się jednak na zaangażowaniu w kolejne akcje. To ważna i konieczna część, ale nie jedyna. Kształtowanie świata wokół nas to życie Ewangelią. To sprzeciw wobec zła, z którym spotykamy się na co dzień. To życzliwość w stosunku do drugiego człowieka, spotykanego na ulicy, w sklepie, w tramwaju i w pracy. W dużych miastach zanika społeczność lokalna, o wspólnocie nie mówiąc. Świeccy katolicy żyją obok siebie przypominając samotne wyspy. O sąsiedzie zza ściany nie wie się nic, chyba że hałasuje lub w inny sposób przeszkadza. Kto by miał czas na życie społeczne? Żyjąc Ewangelią nie można zapomnieć o drugim człowieku. Nie można pominąć zagadnienia wspólnoty. Nie wystarczy skupić się na choćby najlepszych działaniach, które mają pomóc komuś na drugim końcu świata. Chrześcijanin widzi w każdym człowieku brata w Chrystusie. Nie wolno nam zostawić tych, którzy cierpią, bez pomocy. Nie jest istotne, kim są i gdzie mieszkają. Ale nie wolno też pominąć tych, których spotykamy codziennie. To znacznie trudniejsze.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.