Reklama

Hiszpania bez księży

Naród, który ewangelizował Amerykę i dużą część Afryki, jest zagrożony brakiem powołań - alarmuje hiszpański miesięcznik 21rs. Sposoby rozwiązania problemu proponowane przez hiszpańskie pismo z pewnością są nie do zaakceptowania, natomiast diagnoza powinna dać do myślenia także wielu polskim katolikom.

Reklama

Kościół boi się wprowadzić nowe modele kapłaństwa, które uzupełniłyby obecnie istniejący: kapłaństwo bez celibatu, kapłaństwo kobiet, promocja świeckich by wypełniali większość funkcji prezbiterów, rozszerzenie diakonatu stałego. Ale, jak sygnalizuje teolog Jesús Martínez Gordo, ten opór może prowadzić Kościół to zguby. Niektóre zakonnice pełnią funkcje proboszczów, z wyjątkiem odprawiania Mszy i spowiadania. Ignacia Andrés, (dominikanka Zwiastowanej) z dwiema innymi mniszkami tworzą wspólnotę zakonnic-proboszczów w Pesoz (Asturia). Jej praca polega na zastępowaniu księży i pomaganiu im w prowadzeniu nabożeństw. “Ludzie mówią nam, że nasza Msza jest bardzie rodzinna. Kobieta powinna mieć więcej do powiedzenia w Kościele” – mówi siostra Ignacia. Kościół potrzebuje też żonatych diakonów. Fernando Martínez Sabroso jest żonaty ma troje dzieci i czworo wnuków. Został stałym diakonem w 1986 roku (jako jeden z pierwszych) i dziś, w wieku 62 lat, jest proboszczem Arganda del Rey i wiceprzewodniczącym hiszpańskiej Caritas. Mówi, że diakoni nie są „księżmi drugiej kategorii”. „Jesteśmy dobrze przyjmowani przez wiernych bo mamy większe doświadczenie w życiu rodzinnym. W wielu diecezjach grupy świeckich zastępują Msze świecką liturgią. Victorię Farré nazywają “kapelanką” Pirenejów. Pracuje w Benifons (koło Huesca). Co niedzielę nakłada białą koszulę z długimi rękawami, zawiesza na szyi duży krzyż idzie do kościoła i celebruje Liturgię Słowa. Na koniec daje Komunię wiernym. Jest 60-letnią mężatką, ma troje dzieci. “Wolałabym żeby przybyli do nas księża. Msza bez księdza to nie to samo” – mówi. Podczas letnich wakacji wybrzeże Hiszpanii zapełnia się księżmi – turystami. Kapłani z Afryki i Ameryki Łacińskiej co roku przybywają by nam pomóc i zarobić trochę pieniędzy. Są także w Hiszpanii księża “importowani” na stałe. W całym kraju jest ich ponad 2500. Od 13 lat Rwandyjczyk z ludu Hutu Isaías Niyonsaba jest księdzem w Navarra – najpierw w dolinie El Roncal, a teraz w Tafalla. Nie chce żeby nazywać go księdzem importowanym, bo „Kościół jest uniwersalny” – jak mówi. Z kolei Sławomir Harazimowicz, polski ksiądz od sześciu lat pracujący w diecezji Segovia, śmieje się, gdy się go nazywa importowanym, „jakby był wielkim piłkarzem”. Jego parafianie w Sepúlveda go kochają i szanują. Natomiast niektórych księży początkowo wiele kosztowało zaakceptowanie jego obecności, „tak jakby stawiała ona pod znakiem zapytania ich pracę duszpasterską”. Polski ksiądz przyznaje jednak, że importowani księża to zjawisko niedoskonałe, bo kapłani powinni być miejscowi”.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
5°C Niedziela
wieczór
3°C Poniedziałek
noc
2°C Poniedziałek
rano
3°C Poniedziałek
dzień
wiecej »

Reklama