Rozpoczęła się akcja pobierania DNA od bliskich ofiar obławy przeprowadzonej na terenie Suwalszczyzny w 1945 roku.
Celem akcji jest próba identyfikacji ofiar łapanki, jakiej dopuścili się na żołnierzach polskiego podziemia niepodległościowego żołnierze armii radzieckiej przy pomocy polskiego wojska i polskiej milicji. Podczas akcji komunistów pojmano około 600 osób, których dalsze losy są nieznane.
Historycy białostockiego IPN w poniedziałek przeszli specjalistyczne szkolenie dotyczące sposobu pobierania materiału genetycznego. Od rodzin ofiar komunistycznej zbrodni pobierany będzie wymaz z wewnętrznej strony ust. Akcja trwać będzie około dwóch lat. Materiał genetyczny pobierany będzie w Augustowie i Suwałkach.
Obławę augustowską nazywa się również Małym Katyniem. W dalszym ciągu bowiem nie wiadomo, co stało się z pojmanymi i gdzie spoczywają ich szczątki.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.