Reklama

Ciąża ocalona. I co dalej?

Każecie kobietom rodzić, a kto im później pomoże?!! - denerwują się feministki podczas telewizyjnych dyskusji. Okazuje się, że brakuje im wiedzy. W Polsce działa co najmniej sto ośrodków wspierających kobiety, które mimo wahań postanowiły urodzić.

Reklama

Biologiczna matka nie ma prawa do informacji, kto adoptował jej dziecko. Dziecko może ją jednak w przyszłości odszukać. Jeśli będzie tego chciało... Kiedy skończy 18 lat, będzie mogło wystąpić do sądu o odtajnienie danych swojej matki. – Nasi rodzice nie ukrywają przed dziećmi, że je adoptowali – mówi ks. Jerzy. Uwaga, trzecie dziecko Według ks. Jerzego, najbardziej zagrożone zabiciem przez aborcję wcale nie jest dziecko chore lub poczęte w czasie gwałtu, ale... trzecie dziecko w rodzinie. Bo sporo kobiet, które zachodzą w nieplanowaną ciążę z trzecim dzieckiem, zamartwia się: „Czy nie obniży się standard życia mojej rodziny?”. – Jeśli wtedy kobiety nie wesprze ojciec dziecka, ona myśli, że sobie nie poradzi. Zwykle też nie zdaje sobie sprawy, że to dziecko już jest człowiekiem – twierdzi ks. Dzierżanowski. – Kiedyś w poradni proponowałem kobiecie, żeby urodziła i oddała dziecko do adopcji. Ale ona odpowiedziała ostro: „Taką wyrodną matką to ja nie będę!!!”. Uważała, że lepiej usunąć ciążę, niż skazać dziecko na trudne życie i tułaczkę... Niektórym ludziom łatwiej dokonać aborcji dziecka, zanim je zobaczą – mówi ks. Jerzy. Do tego dochodzi lęk, co ludzie o niej pomyślą, gdy odda swoje dziecko. I co ona sama będzie myśleć o sobie. Domy samotnej matki są jakimś rozwiązaniem dla takich kobiet. Jeśli chcą ukryć swoją ciążę przed otoczeniem, mogą zamieszkać w takich domach już podczas ciąży. A kobieta, która krzyknęła na księdza Jerzego, mimo wszystko postanowiła urodzić. Kiedy dziecko przyszło na świat, już nie chciała go oddać. Wychowuje je. Modlitwa za mamę Jednym z niemowląt, które przebywało przez kilka miesięcy w rodzinie Dzierżanowskich, była Marysia. Marysię urodziła wdowa, która bała się, że nie będzie w stanie jej wychować. Dziewczynkę adoptowali później rodzice, którzy mieli już 16-letnią biologiczną córkę. Nie mogli mieć więcej dzieci, a córka od dawna wierciła im dziurę w brzuchu: „No to adoptujcie dziecko”. W końcu to zrobili i zachwycili się małą Marysią. – Mówią mi, że nie ma żadnej różnicy między pokochaniem dziecka biologicznego i dziecka z adopcji – mówi Beata. Dzierżanowscy przyjaźnią się i spotykają z rodzinami, które adoptowały Marysię, Antka i pozostałe dzieci. – Z tego, co wiem, ci rodzice modlą się za biologiczną matkę ich adoptowanego dziecka. Są jej wdzięczni, że dzięki jej postawie mogli zostać rodzicami. Jest taka zasada, że pamiętają o tej kobiecie zwłaszcza w dzień urodzin dziecka. Zastanawiają się, czy ona też w tym dniu myśli o tym dziecku – zawiesza głos Beata. – Warto ludziom przypominać, co naprawdę dzieje się z takimi adoptowanymi dziećmi, że nie są skazane na tułaczkę. Gdyby kobiety rozmyślające nad abocją wiedziały, że ich dzieci od samego początku są otoczone miłością, to myślę, że więcej kobiet decydowałoby się urodzić. (i>Imiona dzieci zostały zmienione (Tekst ukazał się w Gościu Niedzielnym 9/2007)
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
-1°C Sobota
rano
2°C Sobota
dzień
2°C Sobota
wieczór
0°C Niedziela
noc
wiecej »

Reklama