Postanowiliśmy reaktywować naszą Internetową Kampanię Odmowy. Uważamy, że już
przyczyniła się ona do pewnej zmiany świadomości Polaków. Wznawiamy ją, aby
nie zmarnować tego, co już udało się dokonać.
Wojna o handel w Lubelskiem
Mariusz Malec
Pierwszym miastem, które wprowadziło ograniczenie handlu był Radom, jednak działania w tej sprawie były podejmowane także w województwie lubelskim. Projekt ograniczenia handlu w niedziele oraz dni wolne od pracy przygotowali w lipcu 2004 lubelscy radni Ligi Polskich Rodzin. Początkowo chcieli oni całkowitego zakazu sprzedaży w sklepach powyżej 300 metrów kw., jednak z obawy, że uchwała będzie niezgodna z konstytucją, zdecydowali się swój postulat zmodyfikować. W efekcie na początku września na sesji Rady Miasta stanął projekt uchwały, wg którego od godz. 18. w sobotę do godz. 5. w poniedziałek i w dni ustawowo wolne od pracy handel mógłby być prowadzony na powierzchni do 300 metrów kwadratowych, niezależnie od rodzaju sklepu. Handlować mogły więc i hipermarkety, ale na mniejszej, wydzielonej powierzchni. Pomysłodawcy mówili, że chcą się przeciwstawić „stylowi spędzania dni wolnych w hipermarketach”.
- Chcemy też, aby niedziela była dniem świątecznym dla pracowników, których prawa są nagminnie łamane w hipermarketach - argumentował szef klubu LPR, Mieczysław Ryba.
Niestety, radni nie poparli tego projektu, przeciw byli głównie samorządowcy z lewicy.
- Ta uchwała nie spowoduje poprawy warunków pracy w hipermarketach - stwierdziła Celina Stasiak z SLD-UP.
- Spowoduje natomiast, że część zatrudnionych w sklepach straci pracę. Czy wy, obrońcy rodzin, bierzecie to pod uwagę? - dopytywał inicjatorów ograniczeń Jacek Gallant z SdPl.
Drugą próbę ograniczenia niedzielnego handlu radni z Ligi Polskich Rodzin podjęli w październiku. Tym razem wspólnie z klubem Prawo i Rodzina przygotowali projekt uchwały, zgodnie z którym w niedziele wszystkie sklepy były nieczynne. Wyjątkiem miały być sklepiki w szpitalach, na dworcach, stacje benzynowe, apteki, handel byłby dopuszczony także na bazarach. Jednak w przeddzień głosowania radni Prawa i Rodziny doszli do wniosku, że projekt ten jest zbyt restrykcyjny i zastanawiali się, czy go złagodzić. W efekcie zaproponowali koalicjantom z LPR wprowadzenie autopoprawki. Uznali, że najlepiej będzie zamykać sklepy stopniowo - najpierw we wszystkie święta i w pierwszą niedzielę miesiąca.