Wiceprezydent USA Joe Biden rozpoczął we wtorek rano wizytę w Polsce. Spotka się z prezydentem Bronisławem Komorowskim i premierem Donaldem Tuskiem, a także z prezydentem Estonii Toomasem Hendrikiem Ilvesem. Głównym tematem rozmów będzie sytuacja na Ukrainie.
Biden wylądował we wtorek o godz. 10 na warszawskim lotnisku.
Premier Tusk powiedział we wtorek rano, że temat rozmów jest "dzisiaj tak naprawdę jeden, co zrozumiałe, czyli sytuacja na Ukrainie po tzw. referendum na Krymie".
"Wizyta Joe Bidena w Polsce i spotkania także z prezydentem Estonii tutaj, u nas, i prawdopodobnie też wizyta na Litwie, to wszystko pokazuje, że Amerykanie rozumieją potrzebę jednoznacznego potwierdzenia, że Sojusz Północnoatlantycki i sojusz między Stanami Zjednoczonymi a Polską, musi być żywy i skuteczny właśnie w chwilach tak dramatycznych, jak dzisiejsze zdarzenia na Ukrainie i na granicy ukraińsko-rosyjskiej. Dlatego bardzo wysoko oceniam tę inicjatywę i szybką decyzję o przyjeździe" - powiedział premier dziennikarzom.
Informując o przyjeździe wiceprezydenta USA, amerykańska ambasada zapowiadała, że odbędzie on "konsultacje w sprawie kroków dla poparcia suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy" oraz "potwierdzi wspólne zobowiązania obronne w ramach NATO oraz trwałe wsparcie dla wszystkich sojuszników i partnerów w Europie".
Wizyta Bidena w Warszawie przypada niedługo po nieuznawanym przez Zachód referendum na Krymie, w którym za przyłączeniem półwyspu do Rosji zagłosowało 96,77 proc. uczestników, i dzień po tym, gdy USA i UE ogłosiły sankcje wobec osób z Rosji i Krymu zaangażowanych w działania zmierzające do naruszenia suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy i aneksji Krymu przez Rosję.
Sankcje nałożone przez Stany Zjednoczone polegają na zamrożeniu aktywów 11 wysokiej rangi rosyjskich i ukraińskich urzędników odpowiedzialnych za wojskową interwencję Rosji na Krymie i niedzielne referendum. Są wśród nich m.in. Walentina Matwijenko, przewodnicząca Rady Federacji - izby wyższej parlamentu Rosji, osobistość nr 3 w Federacji Rosyjskiej po prezydencie i premierze, Siergiej Aksjonow, premier nieuznawanej przez władze w Kijowie Republiki Krymu, a także obalony niedawno prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.
Prezydent USA Barack Obama zapowiedział, że USA są gotowe nałożyć na Rosję dalsze sankcje w związku z Krymem. Dodał, że nowe sankcje oznaczać będą większe koszty dla Rosji za jej działania na Krymie. Obama podkreślił zobowiązanie NATO do kolektywnej obrony członków Sojuszu. Zapewnił też, że wciąż istnieje droga dyplomatyczna rozwiązania kryzysu ukraińskiego.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.