Ponad 150 żołnierzy oddziałów rządowych zginęło w ciągu ostatnich sześciu dni w toku ofensywy sił powstańczych w rejonie Latakii, uważanej za bastion prezydenta Baszara el-Asada na syryjskim wybrzeżu - podało w piątek Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.
Wśród kilkunastu oficerów zabitych w rejonie Latakii jest kuzyn prezydenta, Hilal el-Asad, dowódca tak zwanych Sił Obrony Narodowej, ochotniczej milicji cywilnej, która wspiera oddziały rządowe.
Hilal el-Asad zginął w ubiegłą niedzielę podczas walk w rejonie miejscowości Kasab w pobliżu granicy tureckiej.
Ofensywę w rejonie Latakii zainicjowały oddziały islamistów, a po paru dniach przyłączyła się do nich Wolna Armia Syryjska.
Obserwatorium donosi również o nalotach rządowego lotnictwa na miejscowości Kasab, Al Nabain, Samra oraz na obsadzone przez powstańców strategicznie usytuowane wzgórze nazwane Obserwatorium 45.
Prezydent USA Barack Obama, który przyleciał w piątek po południu do Rijadu, ma omawiać podczas wizyty w Arabii Saudyjskiej sposoby militarnego i politycznego wsparcia umiarkowanej opozycji syryjskiej.
Będzie to główny temat rozmów Obamy z saudyjskim królem Abd Allahem - powiedział w piątek Ben Rhodes, zastępca doradcy prezydenta do spraw bezpieczeństwa narodowego.Arabia Saudyjska zarzuca Stanom Zjednoczonym, że nie wspierają wystarczająco zbrojnej opozycji syryjskiej.
Premier Sunak był przerażony tym, co działo się do tej pory.
Premier Sunak był przerażony tym, co działo się do tej pory.