Kanadyjski Quebec uchronił się przed radykalną laicyzacją państwa. Kontrowersyjna karta wartości, która miała wprowadzić m.in. zakaz noszenia emblematów religijnych w urzędach publicznych, umarła śmiercią naturalną.
Promująca ją Partia Mieszkańców Quebecu przegrała wybory. Zwycięzcy liberałowie już zapowiedzieli, że przygotują nową kartę wartości i że nie będzie w niej najbardziej kontrowersyjnych punktów z forsowanego dotąd dokumentu.
Kościół katolicki z zadowoleniem przyjął deklaracje nowych władz. Choć w zamyśle autorów karta wartości nie była wymierzona w chrześcijan, lecz w imigrantów z obcych cywilizacji, to jednak również katolicy odczuliby jej konsekwencje. Utrudniałaby bowiem współpracę Kościoła i państwa na szczeblu lokalnym w edukacji i działalności społecznej, a samym katolikom w Kanadzie trudniej by było przyznawać się do swej religijnej tożsamości.
Co najmniej 13 osób zginęło, a 73 zostały ranne w wyniku działań policji wobec demontrantów.
Główny cel reżimu jest jasny: ograniczyć wszelkie formy swobody wypowiedzi.
Spędzili oni na stacji kosmicznej Tiangong (Niebiański Pałac) 192 dni.
Dom dla chrześcijan, ale życie w nim codzienne staje się trudniejsze i niepewne.
Papież Franciszek mówił wcześniej, że oboje kandydaci są przeciwko życiu.
"Brawo, feldmarszałku" - napisała caryca Katarzyna II w liście gratulacyjnym.