Biskupi z Mosulu – chaldejski i syryjskoprawosławny – zaapelowali za pośrednictwem rzymskiej Wspólnoty św. Idziego o pomoc humanitarną dla uciekającej przed ofensywą ludności.
W Iraku trwa ofensywa islamistów. Po zajęciu Mosulu i wielu innych miast oddziały związanej z Al-Kaidą organizacji zbrojnej Państwo Islamskie Iraku i Lewantu zmierzają w stronę stołecznego Bagdadu. Dążą do ustanowienia na Bliskim Wschodzie islamskiego kalifatu, obejmującego także Syrię. Z Bagdadu mówi ks. Albert Hisham, rzecznik prasowy katolickiego patriarchatu chaldejskiego.
„Sytuacja jest bardzo ciężka, bo terroryści weszli do miast i opanowali je. Nikt nie może się tam dostać. Chaldejski arcybiskup Mosulu niesie pomoc wszystkim tamtejszym chrześcijanom opuszczającym miasto. Przyjmują ich wszystkie okoliczne miejscowości. W Iraku wyznawcy Chrystusa tracą coraz bardziej zaufanie do swojego kraju i jego rządu. Obawiamy się, że coraz liczniejsi będą się decydowali na emigrację. Patriarchat chaldejski apeluje do wszystkich ludzi dobrej woli, by realizowali program jedności narodowej tego kraju, tak by wszyscy mogli tu żyć po bratersku” – powiedział ks. Hisham.
Biskupi z Mosulu – chaldejski i syryjskoprawosławny – zaapelowali za pośrednictwem rzymskiej Wspólnoty św. Idziego o pomoc humanitarną dla uciekającej przed ofensywą ludności. Pierwszy z nich, wspomniany już przez ks. Hishama abp Amel Nona, przebywa w miejscowości odległej ok. 3 km od Mosulu, gdzie niesie pomoc chroniącym się tam rodzinom. Powiedział on Papieskiemu Dziełu „Pomoc Kościołowi w Potrzebie”, że ponad połowa ludności Mosulu – w tym wszyscy chrześcijanie – opuściła zajęte przez fundamentalistów miasto. To już finał exodusu trwającego tam od 11 lat. W 2003 r. było w Mosulu 35 tys. wyznawców Chrystusa, do tego roku pozostawało ich jeszcze 3 tys., teraz nie ma już nikogo.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.