Po dramatycznej końcówce i rzucie karnym w 92 min. Oranje pokonali Meksyk, pomimo, że do 88 min. to Meksykanie prowadzili 1:0.
Niedzielny mecz wicemistrza świata Holandii z Meksykiem w Fortalezie zapowiadał się na jedno z największych wydarzeń 1/8 finału mundialu w Brazylii. Obie drużyny, grające trójką środkowych obrońców, spisywały się świetnie w pierwszej fazie turnieju. Meksyk stracił tylko jedną bramkę w grupie A, natomiast Holandia odniosła komplet zwycięstw w grupie B.
Przeciwko "Pomarańczowym" nie mógł wystąpić pauzujący za kartki Jose Juan Vazquez, ale Holendrzy też mogli mówić o pechu. Już w dziewiątej minucie boisko z powodu kontuzji musiał opuścić doświadczony Nigel de Jong.
W pierwszej połowie nie było zbyt wielu ciekawych sytuacji. Meksykanie próbowali strzałów z dystansu, m.in. Hector Herrera i Carlos Salcido, a najlepszą okazję zmarnował Giovani Dos Santos (obronił Jasper Cillessen).
Wpływ na przebieg meczu miały trudne warunki atmosferyczne. Upadł i wilgotność sprawiły, że arbiter w 32. i 76. minucie przerywał spotkanie, aby piłkarze (i sędziowie) mogli uzupełnić płyny.
Do kontrowersyjnej sytuacji doszło w doliczonym czasie pierwszej połowy. Arbiter nie podyktował rzutu karnego dla Holendrów, choć w telewizyjnych powtórkach widać, że Arjen Robben był faulowany.
Druga część zrekompensowała kibicom brak emocji przed przerwą. Już w 48. minucie Meksykanie zdobyli bramkę. Tym razem z odległości ponad 20 metrów kopnął Dos Santos, a Cillessen nie zdążył z interwencją i piłka wpadła do siatki obok słupka.
W 56. minucie bramkarz Holendrów obronił groźny strzał Oribe Peralty. To jakby "obudziło" podopiecznych Louisa van Gaala, który ruszyli do zdecydowanych ataków.
Mogli wyrównać już chwilę później, ale po strzale z bliska Stefana de Vrija niesamowitą paradą popisał się Ochoa (piłka odbiła się jeszcze... od słupka).
Przewaga "Pomarańczowych" rosła z każdą minutą. Rajdów w swoim stylu próbował Arjen Robben, pilnowany przez dwóch-trzech rywali. Po jednej z takich akcji gwiazdor Bayernu Monachium znalazł się sam przed Ochoą, jednak górą był meksykański bramkarz.
Piłkarze "El Tri" ograniczali się praktycznie tylko do obrony, ale nie zdołali utrzymać prowadzenia. W 88. minucie w zamieszaniu podbramkowym piłka trafiła do Wesleya Sneijdera, który popisał się mocnym i celnym strzałem z 15 metrów.
Holendrzy nie chcieli czekać na dogrywkę i szybko poszli za ciosem. Dopięli swego w doliczonym przez sędziego czasie gry. Po faulu na Robbenie arbiter podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał wprowadzony kwadrans wcześniej na boisko Klaas-Jan Huntelaar.
Meksyk po raz szósty z rzędu zakończył udział w mistrzostwach świata w 1/8 finału.
Bramki: 0:1 Giovani Dos Santos (48), 1:1 Wesley Sneijder (88), 2:1 Klaas-Jan Huntelaar (90+4).
Żółta kartka - Meksyk: Paul Aguilar, Rafael Marquez, Andres Guardado, Rafael Marquez.
Sędzia: Pedro Proenca (Portugalia). Widzów 58 817.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.