Turysta wchodził od słowackiej strony, która w powszechnej świadomości uchodzi za łatwą technicznie.
Do tragicznego wypadku doszło we wtorek popołudniu, tuż poniżej Chaty pod Rysami, w rejonie zabezpieczonym łańcuchami. 82-letni Czech stracił równowagę i spadł w ok. 100-metrową przepaść. Pogoda była wietrzna. Z tego powodu w akcji ratunkowej nie mógł wziąć udziału śmigłowiec Horskiej Zachrannej Sluzby. Na miejsce wypadku pieszo wyruszyło 9 ratowników.
Wcześniej niż służby ratunkowe do poszkodowanego dotarli turyści znajdujący się w pobliżu miejsca zdarzenia. Próbowali udzielić pierwszej pomocy, jednak bezskutecznie. Mężczyzna prawdopodobnie zmarł od razu w momencie upadku.
Ratownicy przetransportowali jego ciało na noszach.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.