Kościół będąc matką uczy nas dzieł miłosierdzia i czyni to nie prowadząc teoretyczne wykłady, ale nauczając przykładem, a słowa służą do wyjaśnienia znaczenia jego gestów - powiedział ojciec święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Jego słów na placu św. Piotra, według danych Prefektury Domu Papieskiego, wysłuchało około 30 tys. wiernych. Wcześniej w Auli Pawła VI Franciszek spotkał się z chorymi.
Papież przypomniał, że Kościół uczy nas dawania jedzenia i picia głodnym i spragnionym, przyodziewania nagich, a czyni to przez przykład wielu świętych oraz wielu ojców i matek, którzy uczą swe dzieci, że to, co nam zbywa, jest przeznaczone dla tych, którym brakuje tego, co niezbędne. Przytoczył przykład matki z Buenos Aires, uczącej swe dzieci, że nakarmić głodnego trzeba z tego, co nasze, dzieląc się połową befsztyku. Kościół uczy bycia blisko chorych, bliskości wobec więźniów, bowiem to "właśnie miłosierdzie przemienia serce i życie, może odrodzić daną osobę i pozwolić, by włączyła się na nowo w społeczeństwo". Uczy też bycia blisko ludzi opuszczonych i umierających samotnie, idąc za przykładem bł. Matki Teresy z Kalkuty.
Pełny tekst papieskiego rozważania
"Także i w tym przypadku miłosierdzie obdarza pokojem osobę odchodzącą i tę, która pozostaje, sprawiając, że odczuwamy, iż Bóg jest większy od śmierci, i że jeśli trwamy w Nim, to także ostatnie rozłączenie jest jakimś «do zobaczenia...»”- zaznaczył Franciszek. Podkreślił, że Kościół nauczył się tego od Jezusa i dzieła miłosierdzia mają zasadnicze znaczenie dla zbawienia. "Nie wystarcza kochać tych, którzy nas kochają. Nie wystarcza czynić dobra tym, którzy nam dobrze czynią. Aby zmienić świat na lepsze, trzeba czynić dobro tym, którzy nie są w stanie nam się odwzajemnić, tak jak uczynił to Bóg Ojciec, dając nam Jezusa" - stwierdził Franciszek. Zachęcił też wiernych do wdzięczności za Kościół-matkę "uczącą nas drogi miłosierdzia, drogi życia.
Dziękujmy Panu!"- powiedział papież.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.